Psychologia wizerunku – Julia Nikitina https://nikitina.pl Osobista stylistka w Warszawie Wed, 02 Sep 2020 09:17:41 +0000 pl-PL hourly 1 https://nikitina.pl/wp-content/uploads/2017/01/cropped-icon-2-150x150.png Psychologia wizerunku – Julia Nikitina https://nikitina.pl 32 32 O wytycznych stylu https://nikitina.pl/o-wytycznych-stylu/ https://nikitina.pl/o-wytycznych-stylu/#comments Tue, 03 Sep 2019 12:30:22 +0000 https://nikitina.pl/?p=4784 Czym są wytyczne stylu? To konkretne wskazówki i zalecenia dotyczące fasonów lub kolorów, jakie powinniśmy wybierać, a jakich unikać oraz sposobów, w jaki można je stylizować. Oczywistym jest to, że każda z nas chce znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące wizerunku i oczekuje tego, że ktoś po prostu wskaże, co i przy jakiej okazji najlepiej […]

Artykuł O wytycznych stylu pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
Czym są wytyczne stylu? To konkretne wskazówki i zalecenia dotyczące fasonów lub kolorów, jakie powinniśmy wybierać, a jakich unikać oraz sposobów, w jaki można je stylizować. Oczywistym jest to, że każda z nas chce znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące wizerunku i oczekuje tego, że ktoś po prostu wskaże, co i przy jakiej okazji najlepiej zakładać.

Z jednej strony absolutnie to rozumiem. Osobie, która na co dzień nie ma czasu na przemyślenie swojego wyglądu, na eksperymentowanie, na poszukiwanie nowych, ciekawych ubrań, taka lista zasad w pewnym stopniu może ułatwić życie, ponieważ zawęża możliwości wyboru.

Z drugiej strony jeśli mamy na celu „nieubieranie się prawidłowo”, ale jednak zależy nam na „wypracowaniu własnego stylu”, takie poszukiwanie listy zasad nie jest wcale najlepszym rozwiązaniem.

Dlaczego? Ponieważ istnieje tutaj dużo różnych „ALE”.

Co moim zdaniem jest najważniejsze?

Po pierwsze wytyczne te mogą naprawdę pomóc i zadziałać, jeśli będą ściśle dostosowane do Waszego stylu. Każda z nas posiada indywidualne niuanse sylwetki, które nie zawsze są zaznaczone w standardowych klasyfikacjach sylwetek czy typów kolorystycznych.

Weźmy na przykład kobietę, która ma delikatną sylwetkę, nosi rozmiar XS i jest niższego wzrostu (opisuję jedną ze swoich klientek ?).

Jeśli patrzeć na tę sylwetkę całościowo, to jest ona typową klepsydrą, ma wyraźnie zaznaczoną talię, zrównoważone proporcje. W tym przypadku możemy więc skupiać się na tym, żeby wybierać przede wszystkim fasony, które nie będą tej sylwetki obciążały (bo rozmiar XS) oraz będą podkreślały talię.

Istotne jest jednak to, że główny niuans tej sylwetki polega na tym, że jest ona dosyć płaska i gdy kobieta ta na przykład wybiera fasony sztywniejsze, jej sylwetka traci na kobiecości. W dodatku klientka ma bardzo delikatne i kobiece rysy twarzy i chce wprowadzić więcej kobiecości do swojego stylu. To będzie właśnie podstawowa kwestia, nad którą warto pracować podczas budowania stylizacji.

Dobierając bowiem fasony, które, za pomocą różnych trików w sposobie szycia, doborze wzorów czy kolorów, tworzą dodatkowe objętości w okolicy bioder oraz biustu i dodają niezbędnych krągłości, możemy ten upragniony efekt stylizacji osiągnąć. Oto główny niuans, o którym warto pamiętać – sugerowałabym kierować się nim aniżeli ogólnymi zaleceniami dotyczącymi tego, jakie fasony wybierać przy sylwetce typu „klepsydra”, niższym wzroście czy małym rozmiarze.

 

Wytyczne mogą naprawdę pomóc i zadziałać, jeśli będą ściśle dostosowane do Waszego stylu.

Takich indywidualnych wskazówek może być kilka, może być jedna, a mogą one w ogóle nie występować.

Z czym najczęściej spotykam się podczas swojej pracy?

Oto kilka przykładów takich indywidualnych niuansów:

  • umięśnione łydki;
  • grubsze kostki;
  • rozbudowana klatka piersiowa oraz masywniejsze ramiona;
  • potrzeba optycznego wyprostowania nóg;
  • duży biust;
  • rzadko – bardzo szczupłe ręce;
  • rzadko – tułów znacznie dłuższy od nóg.

Po drugie kierowanie się wyłącznie listą zasad mocno ogranicza nasz sposób myślenia. Często skupiamy się na jednej rzeczy i nie widzimy innych możliwości. A ważne jest przecież to, by idąc do sklepu, nauczyć się wykorzystywać potencjał dostępnego tam asortymentu zamiast usilnie szukać konkretnej sukienki, którą mamy na liście. Możliwe przecież, że znajdziemy coś lepszego. Może to być zupełnie inna sukienka, kombinezon czy spódnica plus bluzka, które również świetnie będą na nas leżały i świetnie sprawdzą się w naszej szafie.

 

Kierowanie się wyłącznie listą zasad mocno ogranicza nasz sposób myślenia.

Poza tym warto szukać nie tyle konkretnych ubrań, co konkretnych estetyk.

Jeśli, na przykład, zdecydujecie, że jest Wam potrzebna biała koszula, stwórzcie sobie tablicę na Pintereście z przykładowymi stylizacjami. Będzie ona dobrą wskazówką, która nakreśli Wam, jaki charakter powinna mieć ta koszula, z jakimi dodatkami warto ją zestawić, w jakim fasonie będzie Wam najbardziej odpowiadała i z jakimi spodniami czy spódnicami powinniście ją nosić. Dopiero wówczas będziecie wiedzieć, jak mniej więcej ta koszula powinna wyglądać. I znowu w tym miejscu pojawią się bardziej sprecyzowane wytyczne aniżeli „biała koszula jest podstawowym elementem w damskiej garderobie”.

I ostatnie ALE 🙂

Dlaczego nie lubię ogólnych wskazówek i poleceń w rodzaju „W takiej sytuacji musisz unikać tego i tego”.

Pamiętajcie o tym, że w modzie można wszystko. Styl to swoboda i swobodne wyrażanie siebie. Jeśli podoba Wam się określona estetyka – spódnice o długości midi, szerokie spodnie, fasony oversize, możecie próbować wszystkiego, bez względu na to, jakiego jesteście wzrostu, jaki macie typ sylwetki czy proporcje.

Każdą z tych estetyk da się zrealizować, jeśli tylko znajdziecie właściwy model!!!

Nie fason, a konkretny model. Fasonowo na przykład wszystkie szerokie spodnie sięgające do łydki można nazwać kulotami, ale nie każdy model będzie na nas dobrze leżał. Warto znaleźć ten idealny, z tymi konkretnymi wyznacznikami, który z jednej strony będzie dobrze reprezentował naszą sylwetkę , a z drugiej wpisze się w dany pomysł na stylizację.

Artykuł O wytycznych stylu pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
https://nikitina.pl/o-wytycznych-stylu/feed/ 1
A jakie jest Twoje podejście do wizerunku? https://nikitina.pl/a-jakie-jest-twoje-podejscie-do-wizerunku/ https://nikitina.pl/a-jakie-jest-twoje-podejscie-do-wizerunku/#respond Mon, 26 Aug 2019 16:54:09 +0000 https://nikitina.pl/?p=4675 Czy zwróciliście kiedyś uwagę na to, że ludzie w różny sposób mogą podchodzić do swojego wizerunku i w różny sposób mogą z niego korzystać? Istnieją tacy, którzy są bardziej uzależnieni od swojego wyglądu i tacy, którzy przykładają do niego zdecydowanie mniejszą wagę. Każdy z nas może mieć swoje priorytety i swoje cele w pracy z […]

Artykuł A jakie jest Twoje podejście do wizerunku? pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
Czy zwróciliście kiedyś uwagę na to, że ludzie w różny sposób mogą podchodzić do swojego wizerunku i w różny sposób mogą z niego korzystać?

Istnieją tacy, którzy są bardziej uzależnieni od swojego wyglądu i tacy, którzy przykładają do niego zdecydowanie mniejszą wagę.

Każdy z nas może mieć swoje priorytety i swoje cele w pracy z wizerunkiem. Z tego też wynikają pewne różnice: mamy odmienne podejście do tego tematu, a więc różnić się będą także trudności/problemy, z jakimi się borykamy.

Rozgraniczam cztery koncepcje pracy ze swoim wizerunkiem. Nazwijmy je czterema filozofiami własnego stylu.

Pierwsze.

Traktujemy swój wizerunek jako sposób na wyróżnienie się wśród innych.

Wizerunek jest dla nas bardzo istotny, lubimy się stroić, kochamy zakupy, lubimy być oceniane przez pryzmat naszego wyglądu, lubimy wybierać wyjątkowe, oryginalne rzeczy, lubimy wyglądać zjawiskowo i wywoływać efekt „wow”.

W takim przypadku nasza szafa będzie raczej pękała w szwach. Co jednak zaskakujące, nawet w takiej sytuacji może pojawić się problem „nie wiem, w co się ubrać”.

Dlaczego?

Przy dużej ilości oryginalnych ubrań w takich szafach często brakuje po prostu rzeczy podstawowych, które mogłyby te wyjątkowe ubrania zrównoważyć, a czasami i zneutralizować. Tego rodzaju elementy typu basic mogłyby pomóc połączyć naszą szafę w spójną całość.

Inny aspekt – słaby potencjał podobnej szafy. Posiadamy dużą ilość poszczególnych ubrań przy małej ilości gotowych zestawów. Czyli jedna spódnica pasuje tylko do jednej bluzki i jednej, konkretnej sytuacji. Wtedy właśnie nasza szafa nas przerasta, zaczynamy się w niej gubić, a wreszcie zapominamy o niektórych ubraniach.

W takiej sytuacji warto ustalić sobie priorytety ubraniowe i zacząć szerzej pracować z szafą, wykorzystując poszczególne ubrania przynajmniej w dwóch/trzech stylizacjach o różnym charakterze.

Drugie podejście

Wizerunek jako sposób wyrażania siebie oraz bycia sobą.

Tym, co przede wszystkim odróżnia go od poprzedniej koncepcji, jest to, że nie chcemy się stroić, nie chcemy wyróżniać się strojem – zależy nam na tym, aby czuć się komfortowo w swoich ubraniach i to jest naszym priorytetem. Chcemy, żeby nasz wizerunek był przede wszystkim spójny z nami, z naszymi wartościami, i niekoniecznie zależy nam na opinii innych.

W przypadku wyznawania takiej filozofii zaczynamy świadomie pracować ze swoim stylem, uczymy się świadomie robić zakupy, a wreszcie poznajemy siebie przez swój wygląd.

Szafa może być zarówno bardzo minimalistyczna, jak i dosyć obszerna (choć uporządkowana).

Główna trudność polega na tym, że kobiecie często brakuje wiedzy lub doświadczenia, które pozwoliłyby jej obiektywnie przeanalizować swój styl i zrozumieć, w jaki sposób może go rozwijać.

Można to zrobić samodzielnie, poświęcając trochę czasu na zapoznanie się z zasadami stylu, ale można także zgłosić się do eksperta.

Trzecie podejście jest dosyć proste 🙂

Nie obchodzi mnie mój wygląd.

Nie uważam, że to jest temat warty przemyślenia czy wydawania pieniędzy. Takie podejście absolutnie ma rację bytu. Komuś wystarczy posiadanie dwóch/trzech koszulek i jednej pary spodni.

Problem pojawia się jednak wówczas, gdy dana osoba nagle ma znaleźć się w nietypowej dla siebie sytuacji, która wymagać będzie od niej innego wizerunku.

Mam na przykład znajomego pisarza, który na co dzień ubiera się bardzo wyluzowanie, ale czasami pojawia się w telewizji i musi wyglądać odpowiednio.

W takiej sytuacji najprostszym sposobem byłaby właśnie współpraca ze stylistą, które pomoże w przygotowaniu kilku zestawów na podobne okazje.

I czwarte podejście.

Wizerunek przyjazny środowisku.

Jest to filozofia, przy której najbardziej liczy się dla nas to, żeby nasze ubrania były uszyte etycznie, były „eko”, pochodziły z recyklingu. Chcąc nie chcąc, w tym miejscu pojawia się także moda na ubrania vintage, a nawet ubrania z lumpeksów, ponieważ możemy dać im drugie życie.

Całkiem fajna filozofia, ale chciałabym zwrócić uwagę na dwa niuanse.

Wybierając ubrania ekologiczne, warto jednak pamiętać o tym, żeby ubrania te były spójne z naszym stylem i dobrze na nas leżały. Niestety kobiety często o tym zapominają i rzeczy te po prostu leżą w szafie.

Dlaczego?

Ponieważ mimo tego, że są przyjazne środowisku, nie wyglądają na nas estetycznie.

Druga sprawa to moda vintage, która jest bardzo popularna i bardzo ciekawa, ale nie będzie pasować do stylu każdego. Zazwyczaj jest to znakomite rozwiązanie dla osób pracujących w branży kreatywnej czy miłośników mody, którzy wiedzą, jak tego typu ubrania wystylizować. Możecie jak najbardziej z nim eksperymentować, ale pamiętajcie o tym, że musicie w tym wydaniu czuć się naprawdę komfortowo.

***

PS Oczywiście występują także koncepcje mieszane, które będą połączeniem wszystkich wyżej wymienionych filozofii.

Artykuł A jakie jest Twoje podejście do wizerunku? pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
https://nikitina.pl/a-jakie-jest-twoje-podejscie-do-wizerunku/feed/ 0
Jak radzić sobie z oceną innych? https://nikitina.pl/jak-radzic-sobie-z-ocena-innych/ https://nikitina.pl/jak-radzic-sobie-z-ocena-innych/#respond Mon, 25 Feb 2019 21:32:57 +0000 https://nikitina.pl/?p=4389 Czy zastanawiałaś się kiedyś, jaką rolę w naszym życiu pełni nasz wygląd? Choć od lat trwa dyskusja na temat tego, jak budowany jest w mediach wizerunek ideału kobiety, to wciąż wiele kobiet nie zastanawia się nad tym w zaciszu swojego serca, tylko chwyta gotowce z okładek kolorowych kobiecych magazynów. I wciąż można usłyszeć od wielu […]

Artykuł Jak radzić sobie z oceną innych? pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
Czy zastanawiałaś się kiedyś, jaką rolę w naszym życiu pełni nasz wygląd?

Choć od lat trwa dyskusja na temat tego, jak budowany jest w mediach wizerunek ideału kobiety, to wciąż wiele kobiet nie zastanawia się nad tym w zaciszu swojego serca, tylko chwyta gotowce z okładek kolorowych kobiecych magazynów. I wciąż można usłyszeć od wielu kobiet, że czują się mało atrakcyjne, a w związku z tym – mało pewne siebie i nieśmiałe. Kiedy do przekazu mediów dodamy jeszcze oceny najbliższego otoczenia, pojawia się mało optymistyczny obraz krzyczący do nas pytanie: „Jak radzić sobie z oceną innych?”.

Jako coach i terapeutka pracuję z kobietami od prawie 10 lat i choć historia każdej kobiety jest inna, to u wszystkich moich klientek można zaobserwować, że opinie najbliższego otoczenia są jednym z elementów najmocniej spędzających im sen z powiek i uderzającym w ich samoocenę.

Wygląd zewnętrzny jest jednym z bardzo ważnych elementów naszej tożsamości, więc trudno się dziwić, że oceny na temat tego, jak wyglądamy, uderzają w nas niezwykle mocno. Jak sobie z tym poradzić?

 

Jak sobie poradzić w sytuacji, gdy inni krytykują to, jak wyglądasz?

W pierwszej kolejności warto uświadomić sobie, że 99% z nas przejmuje się opiniami innych. A im niższa nasza samoakceptacja – tym wyżej od własnych stawiamy cudze opinie na własny temat. Tajemnica nie polega wiec na tym, by nie zwracać uwagi na to, co mówią o nas inni, ale świadomie podejmować decyzje, czyje opinie i w jakim konkretnie zakresie chcemy brać pod uwagę.

Wyobraź sobie, że nie smakują ci potrawy przygotowane przez twoją teściową. Kiedy mama twojego partnera czy męża przyjdzie na obiad do ciebie i skrytykuje to, co przygotowałaś – czy weźmiesz tę opinię pod uwagę?
Podobnie jest z wyglądem. Jeśli kupiłaś ciuch, w którym czujesz się jak milion dolarów, ale twoja najbliższa koleżanka skrytykuje, że masz zbyt wyzywający dekolt, jak bardzo przejmiesz się jej zdaniem?

Wskazówka 1:

Sprawdź, czy osoba, która wypowiada się na twój temat, jest dla ciebie na tyle ważna, że chcesz liczyć się z jej zdaniem.

Opinią teściowej, prawdopodobnie nie przejmiesz się tak bardzo, jak opinią ulubionej koleżanki. A może wręcz odwrotnie? To właściwie nie ma znaczenia. Najważniejsze, żebyś świadomie podchodziła do słów, które słyszysz na własny temat i przede wszystkim decydowała, czy wypowiadają je ludzie dla ciebie ważni, których zdanie jest dla ciebie istotne.

Z pewnością nie warto przejmować się opiniami wszystkich ludzi, którzy nas otaczają. Nikt z nas nie jest chodzącym ideałem, dlatego nie ma takiej możliwości, byś była lubiana i pozytywnie oceniana przez wszystkich ludzi wokół. Dlatego tak ważne jest, abyś świadomie zdecydowała, które osoby są w twoim życiu najcenniejsze, od których chcesz się uczyć, z czyim zdaniem liczyć – i wypowiedzi tych osób słuchaj.

Wskazówka 2:

Sprawdź, czy osobę, która cię krytykuje, uważasz za autorytet w tej dziedzinie.

Jeśli w twoich oczach, teściowa nie należy do twoich ulubionych kucharek – czy warto przejmować się jej słowami? Ale jeśli koleżankę komentującą twój wygląd uważasz za ikonę stylu – może warto jej wysłuchać?

Kiedy wybrałaś grono osób, których opinie są dla ciebie ważne, to jeszcze nie oznacza, że masz tych ludzi słuchać zawsze i wszędzie. Odwróćmy role. Wyobraź sobie, że to twoja teściowa jest dla ciebie wzorem damy, która zawsze wygląda jak należy, i że to ona krytykuje twój strój. Czy to zmienia sytuację?

Oczywiście, że tak! Właśnie dlatego tak ważne jest, byś dla każdej ważnej w Twoim życiu osoby wyodrębniła takie obszary, w których podziwiasz tych ludzi. Może teściowa nie będzie specem od kuchni, ale okaże się ekspertem w dziedzinie opieki nad zwierzętami czy wiedzy o ogrodzie?

Koleżanka może być ikoną stylu, ale w twoich oczach kompletnie nie mieć pojęcia o budowaniu relacji interpersonalnych. Każdy z nas ma jakieś talenty, a jednocześnie są dziedziny, w których nie mamy kompetencji do zabierania głosu (wbrew przekonaniu, które buduje Internet, gdzie wszyscy są ekspertami od wszystkiego).

Wskazówka 3:

Zwiększaj swoją akceptację siebie.

Zrobienie analizy osób z twojego otoczenia nie wystarczy, byś mogła spokojnie mierzyć się z opiniami innych na własny temat. Nie znajdziesz akceptacji siebie na zewnątrz, bo ona zaczyna się w tobie. I choć to brzmi jak mit powielany przez mówców motywacyjnych, to prawdą jest, że nie znajdziesz wokół siebie tego, czego nie znalazłaś w sobie.

Ten mechanizm bardzo często wpływa na nas nieświadomie i jest tym silniejszy im niższa w nas samoakceptacja. To dlatego ludzie krytykują najczęściej tych, którzy są dla nich lustrem. Jeśli przez trzy miesiące chodziłaś regularnie na siłownię, żeby poprawić swoją sylwetkę, to nie dziw się, że koleżanki ocenią twoje lekko umięśnione ramiona jako mało kobiece. W znaczącej większości przypadków te komentarze nie są wymierzone w ciebie. Najczęściej są wywołane przez nieświadomy mechanizm, który ma obronić krytykującą przed poczuciem winy, że ona nie zrobiła nic na rzecz swojego zdrowia czy ciała.

Jeśli zadbałaś o swój wygląd, to pokazałaś kobietom z twojego otoczenia, że zmiana wyglądu jest możliwa. One nie widzą, ile wysiłku i energii włożyłaś w zmianę. Ale widzą, że ty to zrobiłaś, a one same nie. Łatwiej jest krytykować tych, co działają niż samemu wziąć się do roboty.

 

Akceptacja siebie jest najlepszą tarczą by obronić się przed negatywnym wpływem opinii innych.

Zwiększanie akceptacji siebie to proces, którego pierwsze dwa kroki to bardzo dobre poznanie i zrozumienie siebie. Kiedy wiesz kim jesteś, kiedy zmierzysz się ze swoją historią, zaczynasz rozumieć dlaczego zachowujesz się w taki a nie inny sposób i skąd biorą się twoje konkretne emocje w różnorodnych sytuacjach.

Ten proces buduje w Tobie świadomość, że jesteś wyjątkowa i niepowtarzalna. I nie, nie będziesz zadzierać nosa, choć niektórym może tak się wydawać. Kiedy poznasz, zrozumiesz i zaakceptujesz siebie, będziesz mieć ogromny szacunek do różnorodności i pokorę wobec innych. Stanie się oczywiste, że każdy z nas ma swój gust, swoje poczucie estetyki i ocenia innych przez pryzmat własnych wartości, potrzeb, emocji i doświadczeń.

Poszerzanie własnej samoświadomości przyniesie ci wewnętrzny spokój i przekonanie, że nie potrzebujesz podobać się nikomu innemu poza samą sobą. To właśnie dlatego akceptacja siebie jest podstawą nie tylko do zdrowej samooceny, poczucia własnej wartości i pewności siebie, ale także do budujących relacji z innymi osobami. Dając przestrzeń sobie – uczysz się automatycznie dawać przestrzeń innym. Do własnego zdania, własnych opinii i wolność, by te zdania i opinie wysłuchać, ale się nimi nie przejmować.

Zacznij od siebie

Są kobiety, które zmieniają swój wygląd zewnętrzny i wizerunek pod wpływem wewnętrznej przemiany. Są też takie, które najpierw korzystają z pomocy stylistki, zaczynają czuć się piękne zewnętrznie, a zaraz potem rodzi się w nich potrzeba uporządkowania także swojego wnętrza.

Tu nie ma złotej recepty. Obie drogi doprowadzić mogą do refleksji, że tylko z sobą samą żyjesz 24 godziny na dobę, więc sama dla siebie jesteś najważniejsza. Przestaniesz się przejmować tym, co o twoim wyglądzie będą mówić inni, bo najważniejsze będzie dla ciebie czuć się dobrze z samą sobą. I to jest OK, bo każda z nas jest inna, niepowtarzalna i potrzebuje rozwiązań dopasowanych do samej siebie.

Nie ma znaczenia, co mówią ci znajomi czy rodzina. Ważne jest, byś zaczęła od siebie. Byś to ty wiedziała, jaka jesteś i jaka chcesz być – i bez względu na to, co mówią inni, byś szukała w sobie odwagi, aby krok po kroku dążyć do takiej wersji siebie, która dla ciebie jest najlepsza, w której najmocniej akceptujesz siebie.

A kiedy już osiągniesz upragniony stan samoakceptacji, kiedy twój błysk w oku będzie pokazywać pewność siebie i poczucie wartości – zaczniesz być postrzegana w zupełnie inny sposób. To nie oznacza, że ludzie przestaną cię krytykować. To oznacza, że ty już nie będziesz pozwalała, by ta krytyka zatruwała ci życie i samopoczucie. Czy nie o to nam chodzi?

O AUTORCE

Katarzyna Bogusz-Przybylska – pracuje z kobietami, które chcą zaakceptować siebie, artecoach i terapeutka w nurcie Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach (TSR), założycielka marki Babskie Tabu.

Artykuł Jak radzić sobie z oceną innych? pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
https://nikitina.pl/jak-radzic-sobie-z-ocena-innych/feed/ 0
Stylista osobisty – jak od środka wygląda moja praca? Wywiad dla WCG https://nikitina.pl/stylista-osobisty-jak-od-srodka-wyglada-moja-praca/ https://nikitina.pl/stylista-osobisty-jak-od-srodka-wyglada-moja-praca/#respond Thu, 31 Jan 2019 08:43:27 +0000 https://nikitina.pl/?p=4328 Dziś publikuję dla Was pełną wersję wywiadu dla czasopisma Warsaw Concierge Group. Kim właściwie jest stylista i na czym polega jego praca? Stylista (mam na myśli stylistę osobistego) to przede wszystkim ekspert od wizerunku, który może pomóc w rozwiązaniu prawie wszystkich problemów związanych z wyglądem. Mówię “prawie” dlatego, że stylista pracuje głównie z ubraniami oraz […]

Artykuł Stylista osobisty – jak od środka wygląda moja praca? Wywiad dla WCG pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
Dziś publikuję dla Was pełną wersję wywiadu dla czasopisma Warsaw Concierge Group.

Kim właściwie jest stylista i na czym polega jego praca?

Stylista (mam na myśli stylistę osobistego) to przede wszystkim ekspert od wizerunku, który może pomóc w rozwiązaniu prawie wszystkich problemów związanych z wyglądem. Mówię “prawie” dlatego, że stylista pracuje głównie z ubraniami oraz dodatkami, natomiast w kwestii makijażu, stylizacji włosów, poprawiania kondycji cery itd., stylista może jedynie podzielić się kontaktami do sprawdzonych i zaufanych specjalistów. Ważne, żeby klient czuł się objęty opieką i miał świadomość tego, że w razie wątpliwości i pytań dotyczących swojego wizerunku osobistego, może zwrócić się z tym do swojego stylisty.

Praca stylisty może mieć zupełnie różny charakter w zależności od tego, z czym klient ma trudności i na jakim poziomie w relacjach ze swoim wizerunkiem się znajduje.

To może być konsultacja stylistyczna, w ramach której poznajemy podstawowe zasady budowania stylizacji. Dobieramy kolory, które będą odpowiednie dla naszego typu urody i uczymy się je łączyć w oryginalny sposób. Wybieramy fasony, które będą najlepiej współgrać z naszą sylwetką. Pracujemy ze stylami oraz modą.

 

Stylista to przede wszystkim doradca, któremu zależy na tym, żeby klient czuł się w swoich ubraniach najlepiej jak to tylko możliwe.

To może być przegląd szafy, w ramach którego stylista przede wszystkim analizuje obecny styl klienta, po czym wskazuje, w jaki sposób można maksymalnie wykorzystać potencjał tych ubrań, które posiada on już w swojej garderobie. Jeśli niektóre rzeczy są dobrane niewłaściwie, to stylista podpowie, na co warto je wymienić. Ponadto pokaże on klientowi, jak można zorganizować swoją szafę, żeby mieć gotowe zestawy na dowolną okazję i nie borykać się więcej z porannym stresem albo ewidentnym brakiem potrzebnych ubrań.

Jeśli chodzi o wspólne zakupy i kreowanie nowego wizerunku, to stylista przede wszystkim znajduje w sklepach najlepsze pod kątem ceny i jakości rozwiązania, dzięki czemu oszczędza czas i pieniądze klienta. Inspiruje go, pokazując mu nowe rodzaje stylizacji albo nowe sposoby noszenia znanych mu już ubrań.

Na każdym z tych etapów współpracy musimy jednak pamiętać, że stylista nie jest osobą, która będzie klienta oceniała, krytykowała albo do czegoś zmuszała. Stylista to przede wszystkim doradca, któremu zależy na tym, żeby klient czuł się w swoich ubraniach najlepiej jak to tylko możliwe.

Jak znaleźć dla siebie odpowiedniego specjalistę, który pomoże nam odkryć nasz styl?

Uważam, że własny styl jest sprawą bardzo osobistą, dlatego warto szukać osoby, której naprawdę możemy zaufać i z którą na pewno nawiążemy nić porozumienia.

Należy zapoznać się z portfolio i zdjęciami, które stylista publikuje, ponieważ obrazują one jego styl, to, jak widzi styl swoich klientów oraz sposób, w jaki umie stylizować.

Powinniśmy także czytać to, o czym pisze na stronie, blogu, w social media, ponieważ z treści wpisów można dowiedzieć się, jakimi wartościami się kieruje oraz jaka jest jego filozofia stylu.

Jak w każdej branży, także wśród stylistów, możemy spotkać różnych specjalistów, z różnym doświadczeniem, z różną wizją, z różnym podejściem do klienta oraz z różnym sposobem organizacji pracy. Mogę powiedzieć, że tego nie uczą na szkoleniach. Każdy pracuje w taki sposób, jaki uważa za najlepszy albo po prostu – odpowiedni dla siebie. Ważne jest to, aby szukać profesjonalistów.

Jak wygląda Pani typowy dzień pracy?

Praca stylisty to nie jest praca od 9:00 do 18:00. Wszystko zależy od tego, ile mam obecnie projektów i w jakim charakterze.

Jeśli robię przegląd szafy, to kilka godzin spędzam w domu klienta, pracując z jego szafą, a później jeszcze jakiś czas poświęcam na pracę przed komputerem w domu. Po pierwsze muszę wysłać klientowi zdjęcia z zestawami oraz moimi komentarzami. Po drugie przygotowuję dla niego podsumowanie z różnymi zaleceniami oraz obrazkami ze stylizacjami. Wszystko po to, żeby klient mógł na spokojnie jeszcze raz wszystko przeanalizować i przejrzeć (informacji zazwyczaj jest naprawdę dużo) oraz zrozumieć, na czym będziemy się skupiać podczas naszych zakupów.

Wspólne zakupy trwają najczęściej 3-4 godziny, ale żeby były one skuteczne i maksymalnie owocne, muszę przed naszym spotkaniem spędzić jeszcze w sklepie dodatkowe godziny. Pozwoli mi to na optymalnie zorganizowanie naszej trasy oraz zaproponowanie najlepszych rozwiązań z dostępnego obecnie asortymentu.

Jeśli jest taka potrzeba, to po spotkaniu surfuję po sklepach internetowych, żeby znaleźć dokładnie taki produkt, jakiego klient potrzebuje. Z każdym klientem tworzymy listę zakupową oraz określamy budżet, w ramach którego pracujemy.

Poza tym mam stałych klientów, którzy raz na jakiś czas wysyłają do mnie pytania albo proszą o spotkanie. Wtedy tworzę dla nich tablice na Pintereście, podrzucam przydatne linki albo sprawdzam ubrania dostępne w sklepach.

Reasumując, moja praca wygląda głównie tak: albo jestem w sklepach albo przed komputerem.

Dodatkowo piszę bloga, nagrywam filmiki. Robię to przede wszystkim dla siebie, ponieważ pomaga mi to w usystematyzowaniu wiedzy, którą przekazuję później swoim klientom. Dzielę się z nimi drobnymi wskazówkami, dzięki którym mogą oni doskonalić własne umiejętności wizerunkowe. Robię to w końcu także dla wszystkich zainteresowanych tym tematem, ponieważ styl nie jest przecież czymś, z czym się rodzimy, ale czymś, czego każdy z nas może się nauczyć 🙂

Kto najczęściej korzysta z Pani usług?

Mogę powiedzieć, że najczęściej z usług stylisty korzystają ludzie, którzy są na etapie zmian w swoim życiu.

Może to być powrót do pracy po urlopie macierzyńskim, zmiana stanowiska albo rodzaju pracy, zmiana miejsca zamieszkania, zmiana wagi albo proporcji sylwetki. Jednym słowem wydarza się coś, co sprawia, że dana osoba nie czuje się już komfortowo w swoich starych ubraniach.

Czasami jest jednak tak, że klient jest po prostu zainteresowany innym spojrzeniem na jego styl. W takim przypadku potrzebuje on raczej inspiracji oraz nowych pomysłów na siebie.

Jak wygląda sam proces odkrywania lub budowania stylu i jak długo on trwa? Od czego zazwyczaj należy zacząć?

Dobrze powiedziane. Budowanie stylu jest procesem. Musimy wiedzieć, że własny styl to przede wszystkim nasza świadomość samych siebie. Jacy jesteśmy? Jakie mamy wartości i jak chcemy je manifestować poprzez swój wygląd? Co chcemy przekazać światu i w jaki sposób chcemy być odbierani? Jakie relacje z ludźmi chcemy nawiązywać? Świadomość tego, jakie estetyki nam się podobają, jakie modowe trendy są dla nas odpowiednie. Świadomość tego, jaki typ urody posiadamy, jakie są nasze niuanse sylwetki oraz jak pewne fasony będą z nią współgrać. Świadomość tego, jakie sklepy, marki mają właściwy dla nas DNA stylu.

 

Własny styl to przede wszystkim nasza świadomość samych siebie.

Budowanie własnego stylu wymaga wiedzy, doświadczenia, a także popełniania błędów i nieustannej analizy swoich osiągnięć wizerunkowych. Mogę powiedzieć, że w ciągu roku można znacząco zmienić swój styl i wizerunek. Mam na myśli nie metamorfozę, ponieważ, jak wiadomo, kompletnie inny wizerunek można wykreować i w trakcie jednego spotkania. Chodzi mi raczej o sposób spojrzenia na siebie, o chęć eksperymentowania ze swoim stylem oraz stopień odwagi i luzu w swoich stylizacjach.

Mam szczęście, ponieważ jestem świadkiem transformacji stylu niektórych z moich klientek i niezmiernie mnie to cieszy.

Jakich błędów nie należy popełniać podczas budowaniu swojego wizerunku?

Przede wszystkim musimy zrozumieć, że nikt nie zbuduje naszego stylu za nas! Stylista może jedynie wskazać właściwą drogę i znaleźć odpowiednie rozwiązania. Praca ze stylistą to przede wszystkim współpraca, której niezbędnym elementem jest zaangażowanie klienta. Dlatego jednym z celów mojej pracy jest zachęcić klienta do analizy i odpowiedzenia sobie na pytania: “Dlaczego mi się to podoba?”, “Dlaczego nie?”, “Gdzie ja w tym pójdę?”, “Jak będę w tym się czuł/a?”.

 

Na czasie są nie konkretne trendy, ale przede wszystkim nasz indywidualny sposób stylizacji.

Tylko w trakcie takiej współpracy da się stworzyć autentyczny wizerunek, który będzie spójny z nami oraz z naszymi wartościami.

Ważne jest przy tym to, aby nauczyć się akceptować siebie. Warto mieć świadomość tego, jak bardzo kompleksy hamują nasz rozwój. Na domiar złego często są one tylko w naszych głowach i nikt oprócz nas ich nie widzi.

Musimy przestać myśleć stereotypowo i tworzyć różnego rodzaju ograniczenia w rodzaju “Jestem wysoka – nie mogę nosić butów na obcasie”, “Jestem niska – muszę nosić tylko buty na obcasie”, “Nie powinnam nosić tego itd.”. Teraz w modzie możemy pozwolić sobie na wszystko. Na czasie są nie konkretne trendy, ale przede wszystkim nasz indywidualny sposób stylizacji. Dlatego też warto jak najwięcej obserwować, aby nasze oko było przyzwyczajone do różnych estetyk, do różnych koncepcji wyglądu, wśród których na pewno znajdziemy najbardziej odpowiednie dla siebie.

Artykuł Stylista osobisty – jak od środka wygląda moja praca? Wywiad dla WCG pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
https://nikitina.pl/stylista-osobisty-jak-od-srodka-wyglada-moja-praca/feed/ 0
Główne trudności oraz główne potrzeby w pracy nad wizerunkiem https://nikitina.pl/glowne-trudnosci-oraz-glowne-potrzeby-w-pracy-nad-wizerunkiem/ https://nikitina.pl/glowne-trudnosci-oraz-glowne-potrzeby-w-pracy-nad-wizerunkiem/#respond Mon, 07 May 2018 20:03:59 +0000 https://nikitina.pl/?p=2905 Choćbym nie wiem jak się starała opracować jedyną skuteczną metodę robienia przeglądu szafy w ciągu 3-4 godzin, za każdym razem wychodzi to inaczej :). Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że każda garderoba jest indywidualna i niepowtarzalna. Dlatego, że każda kobieta ma swoją własną pozycję startową na drodze budowania stylu. Dlatego, że dla każdej z nich będę […]

Artykuł Główne trudności oraz główne potrzeby w pracy nad wizerunkiem pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
Choćbym nie wiem jak się starała opracować jedyną skuteczną metodę robienia przeglądu szafy w ciągu 3-4 godzin, za każdym razem wychodzi to inaczej :). Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że każda garderoba jest indywidualna i niepowtarzalna. Dlatego, że każda kobieta ma swoją własną pozycję startową na drodze budowania stylu. Dlatego, że dla każdej z nich będę miała indywidualny plan zakupowy oraz spersonalizowane tablice z inspiracjami.

Mimo tego, że cele oraz potrzeby zazwyczaj się różnią, potrafię zaznaczyć najczęstsze trudności, z którymi borykają się kobiety.

1. „Mam za dużo ubrań”

Czasami rzeczywiście zdarza się tak, że nasza szafa pęka w szwach 🙂 Jedna garderoba, w której zawiera się całe nasze życie: ubrania letnie, zimowe, do pracy, domowe, imprezowe, wakacyjne itd. Taki ubraniowy chaos sprawia, że często zapominamy o niektórych ubraniach albo po prostu gubimy się w tym wszystkim, w skutek czego wciąż zakładamy to samo. Stąd też powiedzenie „ Szafa pęka w szwach, a ja nadal nie mam w co się ubrać”.

W takiej sytuacji kobieta często dochodzi do wniosku, że warto poprosić o pomoc stylistkę, która powinna zrobić „detox” oraz wyrzucić połowę ubrań. Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego, w czym tkwi prawdziwy problem naszej szafy. Nie w tym, że ubrania są niewłaściwe. Wręcz przeciwnie: większość z nich będzie raczej dobrze na nas leżeć i pasować kolorystycznie.

Problem polega na tym, że po pierwsze brakuje w niej porządku oraz segregacji ubrań według sezonów. W szafie powinny zostać tylko te rzeczy, które będą nam potrzebne w nadchodzącym sezonie. Dlatego raz na trzy miesiące trzeba robić mini przegląd oraz zmieniać lokalizacje tych ubrań, których już na pewno teraz nie założymy. Dobrze mieć dwie przestrzenie do przechowywania: na obecny sezon i na pozostałe. W moim przypadku na wieszakach wiszą tylko aktualne rzeczy, natomiast ubrania odpowiednie na inne sezony są pochowane w pudłach.

Po drugie w takiej szafie często brakuje segregacji ubrań według charakterów stylizacji albo okazji, podczas których je zakładamy. Warto zacząć od analizy tego, jak żyje nasza szafa, czy nasz styl odpowiada naszym potrzebom oraz czy mamy wystarczającą ilość zestawów na konkretną okazję. I tutaj efekty mogą być bardzo interesujące :). Może się na przykład okazać, że mamy w szafie wiele pięknych, imprezowych ubrań (z tym, że imprezy zdarzają się rzadko) i absolutny brak klasycznych, eleganckich zestawów do pracy, do której chodzimy codziennie.

Po trzecie znacznie utrudniają nam życie rzeczy-duplikaty (jeden fason spodni w różnych kolorach, identyczne dżinsy oraz sukienki), które wymagają dodatkowego miejsca w garderobie, jednak nie pozwalają na urozmaicenie naszego stylu. W takiej sytuacji polecam zmienić swoje podejście do tworzenia zestawów. Warto uczyć się maksymalnie wykorzystywać potencjał tych rzeczy, które już mamy, łącząc je w nowe, oryginalne zestawy zamiast kupować zupełnie nowe komplety.

2. „Nie mam pomysłu na stylizacje”, „Nie wiem, co z czym zestawiać”

W takim przypadku brakuje nam inspiracji oraz wiedzy o poszczególnych stylach i sposobach ich łączenia.

Podczas przeglądu głównie skupiamy się na:

– tworzeniu zestawów z tymi elementami garderoby, które posiadamy;
– omówieniu tego, w jakich stylizacjach i w jaki sposób mogą się one dobrze prezentować;
– zaznaczeniu tego, czego ewentualnie może nam brakować i co można jeszcze polepszyć.

Nieocenionym źródłem inspiracji może stać się Pinterest. Setki różnych stylizacji pozwolą znaleźć odpowiedzi na dowolne pytanie związane z wizerunkiem: „Z czym połączyć konkretny kolor?”, „Jaką kurtkę dobrać do koronkowej sukienki?”, „Z czym zakładać boyfriendy?” czy też „Jak urozmaicić swój styl biznesowy?”.

Może on być także przydatny do zapoznania się z nowymi kolekcjami znanych marek odzieżowych (na ich stronach), które co sezon proponują nowe formy, kolory, faktury albo po prostu świeże idee zestawiania stylów.

3. „Brakuje mi pewności siebie”

Ten temat jest bardzo trudny i niejednoznaczny.

Jeśli przyczyną braku pewności jest brak wiedzy, to wystarczy wówczas zrozumieć, że wizerunek jest dopiero rodzajem umiejętności, który każdy z nas może w sobie rozwinąć oraz udoskonalić. Zaczynamy się uczyć od podstaw tego, jak dobierać kolory, porównywać fasony, wyczuwać style. A dalej, w razie potrzeby, próbujemy urozmaicać stylizacje oraz eksperymentować z nowymi, mniej oczywistymi zestawieniami.

Jeśli przyczyną braku pewności są nasze wewnętrzne obawy oraz ograniczenia, to niestety nie ma 100% gwarancji, że nowy wizerunek całkowicie poprawi nasze samopoczucie. Poza tym zakupy będą raczej trudniejsze, ponieważ oprócz naszych naturalnych wymagań, związanych z naszym typem urody, będziemy mieć dodatkowe wymagania psychologiczne („nie znoszę wzorów”, „nie założę białego”, „nie cierpię napisów” itd.), które jeszcze bardziej zawężą nam możliwość wyboru.

Jeśli jednak chodzi o typowo kobiece kompleksy, to mogę powiedzieć, że większość naszych kompleksów jest przede wszystkim w naszej głowie. Często kobiety skupiają się na tym, czego w rzeczywistości nie widzą inni. Ponadto warto przecież pamiętać, że jesteśmy postrzegani całościowo – zwracamy więc uwagę na całą stylizację, a nie tylko na to, czy udało nam się schować duży biust lub zamaskować szerokie biodra.

4. „Chcę ograniczyć kupowanie ubrań”, „Wolałabym mieć minimalistyczną szafę”

Bardzo rozsądne podejście, które zmusza nas do refleksji nad najbardziej istotnymi rzeczami w pracy nad wizerunkiem.

Przede wszystkim zaczynamy budować bazę naszej garderoby i szukamy maksymalnie uniwersalnych elementów ubrań, które będą się w łatwy sposób ze sobą łączyć. Stawiamy na praktyczne fasony oraz stonowane kolory. Warto mieć na uwadze, że mimo tego, iż różne artykuły wskazują nam, jak powinna wyglądać nasza „baza”, to w praktyce może się ona różnić i mieć swój indywidualny charakter. Baza to nie lista konkretnych rzeczy, ale ubrania, które często pasują do wszystkiego i mogą się dobrze prezentować w różnych stylizacjach.

Poza tym minimalistyczna koncepcja powoduje, że większą uwagę przykładamy do jakości ubrań, ponieważ zależy nam na tym, aby służyły nam one przez lata. W praktyce decydujemy się „kupić mniej, ale lepszego gatunku”.

Przy minimalistycznej szafie dobrze byłoby szukać inspiracji, żeby za każdym razem być w stanie stworzyć coś nowego z tym, co już posiadamy. Dzięki temu unikniemy nudy oraz sprawimy, że nasz wizerunek będzie interesujący i inspirujący.

5. „Nie ubieram się adekwatnie do wieku”, „Nie chcę wyglądać jak nastolatka”, „Nie chcę robić z siebie starszej pani”

Tym, co pozwoli nam wpływać na to, w jaki sposób jesteśmy odbierani, jest zabawa ze stylami.

Możemy stworzyć efekt małej dziewczynki, idąc w kierunku oczywistego romantyzmu (pastelowe róże, koronki, falbanki z kwiatkami itd.) albo typowo młodzieżową stylizację (krótkie sukienki z trampkami, mocno podrapane dżinsy itd.). Możemy jednak ten efekt przełamać albo nadać mu nieco innego charakteru, łącząc elementy romantyzmu albo sportu z klasyką, dramatyzmem czy kreatywnością.

Możemy wybierać staromodne, babcine ubrania, które podkreślą nasz wiek, ale możemy także zamienić je na współczesne fasony, które podkreślą przy tym atuty naszej sylwetki i jednocześnie odświeżą nasz wizerunek.

Bez względu na to, czy chcemy wyglądać starzej czy młodziej, musimy uzyskać efekt pięknej, pewnej siebie kobiety, która ma swój niepowtarzalny styl.

6. „Mam trudności z rozmiarem”, „Nie mogę znaleźć odpowiedniego rozmiaru”

Takie trudności zazwyczaj mają kobiety albo bardzo szczupłe (XS) albo z większą sylwetką (XL i więcej). W takiej sytuacji warto ustalić, jakie marki są dla nas właściwe, czyli proponują odpowiednie rozmiary oraz odpowiednią jakość ubrań. Wówczas właśnie od tych sklepów warto zaczynać poszukiwanie nowych elementów dla swojej szafy.

Moje doświadczenie pokazuje, że nie istnieje coś takiego jak „nigdzie nie znajdę dla siebie właściwych spodni albo właściwej sukienki”. Czasami po prostu proces ten wymaga szerszej analizy asortymentu oraz większej ilości czasu na odnalezienie właściwych ubrań.

A jakie są Twoje trudności w pracy nad wizerunkiem?

Artykuł Główne trudności oraz główne potrzeby w pracy nad wizerunkiem pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
https://nikitina.pl/glowne-trudnosci-oraz-glowne-potrzeby-w-pracy-nad-wizerunkiem/feed/ 0
Jak mogą się rozwijać Twoje umiejętności wizerunkowe https://nikitina.pl/model-noela-burcha-czyli-o-tym-jak-skutecznie-rozwiazac-problem-nie-mam-w-co-sie-ubrac/ https://nikitina.pl/model-noela-burcha-czyli-o-tym-jak-skutecznie-rozwiazac-problem-nie-mam-w-co-sie-ubrac/#respond Thu, 22 Feb 2018 11:00:46 +0000 https://nikitina.pl/?p=1498 Jeszcze w latach 70. XX wieku Noel Burch, pracownik Training International, po raz pierwszy zdefiniował cztery etapy poznawania nowych umiejętności. Tzw. „Model Burcha” przedstawiał proces nauczania i przyswajania wiedzy. Burch twierdził, że początkowo jesteśmy nieświadomi tego, jak mało wiemy i potrafimy, czyli jesteśmy nieświadomi niekompetentne. Gdy jednak zaczynamy rozpoznawać swoją niekompetencję, zaczynamy świadomie nabywać pewne […]

Artykuł Jak mogą się rozwijać Twoje umiejętności wizerunkowe pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
Jeszcze w latach 70. XX wieku Noel Burch, pracownik Training International, po raz pierwszy zdefiniował cztery etapy poznawania nowych umiejętności. Tzw. „Model Burcha” przedstawiał proces nauczania i przyswajania wiedzy. Burch twierdził, że początkowo jesteśmy nieświadomi tego, jak mało wiemy i potrafimy, czyli jesteśmy nieświadomi niekompetentne.

Gdy jednak zaczynamy rozpoznawać swoją niekompetencję, zaczynamy świadomie nabywać pewne umiejętności, a następnie świadomie je wykorzystywać. Niekiedy bywa nawet tak, że z czasem pewne umiejętności posiadamy i wykorzystujemy bez procesu koncentracji (automatycznie) – wówczas mówimy o kompetencji nieświadomej.

Interesującym wydaje się fakt, że model ten świetnie sprawdza się w różnych obszarach rozwoju osobistego. Wszystko za sprawą tego, że ilustruje on naturalny proces samodoskonalenia osoby w szczególnych kierunkach, w tym także pracę nad własnym wizerunkiem. Zobaczmy, w jaki sposób model ten działa na płaszczyźnie stylu i jak ma się do powszechnego problemu zwanego „nie mam w co się ubrać”, z którym zmaga się większość osób poszukujących własnego stylu.

Etap 1. Nieświadoma niekompetencja

Powiedziałabym, że osoby będące na tym etapie nie mają żadnych problemów z wizerunkiem i nie borykają się z codziennym „nie mam w co się ubrać” :). Może to wynikać z kilku powodów:

– nie interesują ich kwestie związane z wizerunkiem, czyli nie są to dla nich problemy godne przemyślenia;
– nie wiedzą, że stan rzeczy może ulec zmianie i popełniają oczywiste błędy;
– mają świadomość tego, że dotychczasowe sposoby działania zawodzą, jednakże nie wiedzą, co jest tego przyczyną ( nie zdają sobie jeszcze sprawy, że chodzi o brak pewnych umiejętności).

Takie osoby na pewno nie są moimi Klientami, ponieważ nie mają takiej potrzeby. Jedyną rzeczą, w której mogę być przydatna, to opowiedzenie o tym, jakie są zasady i niuanse oraz różne możliwości zmiany wizerunku.

Etap 2. Świadoma niekompetencja

Osoby będące na tym etapie wiedzą, że nie potrafią ubierać się właściwie i umiejętnie i w związku z tym odczuwają dyskomfort. Zazwyczaj są przekonane, że nie mają w co się ubrać, a kompletowanie garderoby stanowi dla nich poważną trudność. Z czasem zaczynają się uczyć, zdobywać doświadczenie, czytać artykuły o kolorach, sylwetkach, stylach oraz chodzić na szkolenia wizerunkowe.

To właśnie na tym etapie trafia do mnie większość moich Klientów. Są oni świadomi tego, że potrzebują pomocy eksperta w kwestii wizerunkowej.

Niektórzy ludzie pozostają na tym etapie na stałe, powierzając kwestie wizerunkowe styliście, który pomaga im w zakupach. Inni natomiast decydują się pójść o krok dalej, ponieważ chcą być niezależni. Ćwiczą dobieranie ubrań, aby później móc samodzielnie dokonywać zakupów i nie borykać się z porannymi rozterkami w rodzaju „nie mam w co się ubrać”.

Etap 3. Świadoma kompetencja

Te osoby mają już sporą wiedzę oraz potrafią umiejętnie ją wykorzystać, jednak robienie zakupów i budowanie stylizacji nadal wymaga od nich koncentracji i szczegółowych analiz. Każdy krok jest zaplanowany i przemyślany.

Ten etap jest bardzo istotny i może trochę potrwać (minimum rok!), ponieważ polega na sprawdzaniu całej teorii stylu w praktyce. Im częściej chodzimy do sklepów, im więcej kupujemy różnorodnych elementów stylizacji, im szybciej wymieniamy całą szafę, tym większą mamy szansę zostać mistrzami własnego stylu oraz przejść do kolejnego etapu.  Tym szybciej też potrafimy tworzyć kompletne i atrakcyjne zestawy, nie martwiąc się o to, że nie mamy w co się ubrać.

Na tym etapie stylista powinien przede wszystkim okazać wsparcie jako nauczyciel, wskazując ewentualne niedoskonałości.

Etap 4. Nieświadoma kompetencja

Osoby, które mają wiedzę i doświadczenie, wiedzą, jak z nich korzystać i robią to intuicyjnie, nawykowo oraz automatycznie. Nie muszą się odwoływać do notatek ani prosić innych o wskazówki, ponieważ działają samodzielnie i robią to dobrze. Z łatwością tworzą interesujące stylizacje i nie borykają się z problemem „nie mam w co się ubrać”.

Właśnie na tym etapie powinni znajdować się wszyscy styliści albo eksperci mody, mając oraz stale poszerzając doświadczenie nie tylko w kwestii własnego ubioru, ale również w sprawie budowania stylizacji dla swoich Klientów.

A Ty na jakim jesteś etapie? 🙂

Artykuł Jak mogą się rozwijać Twoje umiejętności wizerunkowe pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
https://nikitina.pl/model-noela-burcha-czyli-o-tym-jak-skutecznie-rozwiazac-problem-nie-mam-w-co-sie-ubrac/feed/ 0
Czy własny styl jest mitem? https://nikitina.pl/wlasny-styl-mitem/ https://nikitina.pl/wlasny-styl-mitem/#respond Tue, 30 Jan 2018 14:56:33 +0000 https://nikitina.pl/?p=2397 Kiedyś na jednej z konferencji występująca stylistka powiedziała, że własny styl jest mitem, że takie pojęcie często kojarzy się z ubieraniem zawsze na czarno w stylu Karla Lagerfelda i dlatego nie ma w tym żadnego sensu. Jako specjalistka, która na co dzień pracuje z „własnym stylem” Klientów, byłam zdziwiona takim podejściem. Tym bardziej, że nigdy […]

Artykuł Czy własny styl jest mitem? pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
Kiedyś na jednej z konferencji występująca stylistka powiedziała, że własny styl jest mitem, że takie pojęcie często kojarzy się z ubieraniem zawsze na czarno w stylu Karla Lagerfelda i dlatego nie ma w tym żadnego sensu. Jako specjalistka, która na co dzień pracuje z „własnym stylem” Klientów, byłam zdziwiona takim podejściem. Tym bardziej, że nigdy nie myślałam o Karlu Lagerfeldzie jako o wzorze do naśladowania dla wszystkich!

Myślę, że problem leży w tym, jakie znaczenie nadajemy temu określeniu. Chciałabym zatem wyjaśnić, czym dla mnie jest „własny styl” i dlaczego kładę nacisk właśnie na niego.

Własny styl to przede wszystkim:

Świadomość

Musisz zdawać sobie sprawę z tego dlaczego idziesz do konkretnego sklepu, dlaczego wybierasz tamtą, a nie inną rzecz, dlaczego inwestujesz w konkretne ubrania, dlaczego eksperymentujesz. Świadomość tego, na jakim poziomie relacji ze swoim wizerunkiem aktualnie jesteś i tego, co chcesz osiągnąć. Świadomość tego, jak chcesz wyglądać w pewnego rodzaju sytuacjach i za pomocą jakich narzędzi możesz to osiągnąć.

Pewność siebie

Pewność siebie w kwestii wizerunkowej pomogą zbudować wiedza oraz doświadczenie. Właśnie doświadczenie, popełnianie błędów oraz ich analizowanie mają największe znaczenie, ponieważ rzeczywistość znacznie różni się od teorii. Dlatego warto próbować! O pewności siebie możemy mówić wtedy, gdy wchodząc do sklepu dokładnie wiesz, czego potrzebujesz, umiesz posegregować asortyment i jesteś odporna na ewentualne naciski i sugestie ze strony sprzedawców oraz reklamy.

Autentyczność

Twój styl jest Twoją osobistą sprawą! Może być żywy, kreatywny, a nawet szokujący. Może opierać się wyłącznie na stonowanych klasycznych stylizacjach. W każdym razie będzie to Twój własny styl, który jest odzwierciedleniem Ciebie, Twoich upodobań, Twoich priorytetów. Tylko prawdziwy, szczery i autentyczny wizerunek przyciąga wzrok, bez względu na to, w jakim jest on wydaniu. Twój styl to Twoja filozofia, Twoja własna koncepcja wizerunku, która będzie mocno związana z Twoimi wartościami. „Własnego stylu” nie można narzucić, nie można sztucznie stworzyć. Nawet gdy pracujesz ze stylistką, jest ona jedynie przewodnikiem, który pomaga Ci odnaleźć nowe i właściwe dla Ciebie rozwiązania.

Spójność

Własny styl to harmonia. Wszystko jest spójne – to, jak się ubierasz, jak malujesz twarz, jak upinasz włosy, co mówisz, co piszesz, jaki tryb życia prowadzisz. Wszystko łączy się ze sobą w spójną całość niczym elementy układanki. Gdy uda Ci się osiągnąć spójną całość, wtedy będziesz mogła powiedzieć, że masz własny styl!

Artykuł Czy własny styl jest mitem? pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
https://nikitina.pl/wlasny-styl-mitem/feed/ 0
Czy należy się bać spotkania ze stylistką? https://nikitina.pl/czy-nalezy-sie-bac-spotkania-ze-stylistka/ https://nikitina.pl/czy-nalezy-sie-bac-spotkania-ze-stylistka/#comments Tue, 16 Jan 2018 12:32:11 +0000 https://nikitina.pl/?p=1220 Moja ostatnia klientka tuż przed naszym spotkaniem napisała mi wiadomość:   Bardzo się cieszę, ale i trochę się boję tego naszego jutrzejszego spotkania. Przyznam szczerze, że byłam zaskoczona jej obawami. Nie spodziewałam się, że ludzie mogą się bać spotkania ze stylistą. Już wcześniej słyszałam o tym od mojej koleżanki, która mówiła, że z powodu takich […]

Artykuł Czy należy się bać spotkania ze stylistką? pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
Moja ostatnia klientka tuż przed naszym spotkaniem napisała mi wiadomość:

 

Bardzo się cieszę, ale i trochę się boję tego naszego jutrzejszego spotkania.

Przyznam szczerze, że byłam zaskoczona jej obawami. Nie spodziewałam się, że ludzie mogą się bać spotkania ze stylistą. Już wcześniej słyszałam o tym od mojej koleżanki, która mówiła, że z powodu takich obaw kobiety często nie decydują się na zgłoszenie się do stylistki.

Wtedy zadałam koleżance pytanie „Czego wszyscy się boją?”. Okazało się, że takich obaw jest sporo. Klienci boją się wpuszczać do swojej przestrzeni prywatnej obcą, nieznaną osobę. Boją się być oceniani i krytykowani. Boją się różnego rodzaju zmian, na które mogą nie być gotowi albo których mogą po prostu nie chcieć. Boją się, bo nie wiedzą, czego się spodziewać po takim spotkaniu.

Czy obawy te są uzasadnione? I tak i nie.

Tak, ponieważ decydując się na zmiany w swoim życiu, zawsze trochę ryzykujemy. Zawsze coś może się nam nie udać. Zawsze coś może spowodować nieoczekiwane efekty. Mimo tego musimy próbować, ponieważ bez tego nie będziemy się rozwijać.

Nie, ponieważ każdy ekspert, z którym nawiążesz kontakt, powinien być przede wszystkim doradcą i pomocnikiem. Głównym celem jego pracy ma być rozwiązanie Twoich problemów przy użyciu jego wiedzy i doświadczenia. Nie powinien oceniać, nie powinien krytykować, a jedynie tłumaczyć i argumentować. W przeciwnym razie wykonuje on swoją pracę nieprofesjonalnie.

Oto moje odpowiedzi, dlaczego NIE warto bać się spotkania ze stylistką.

1. Boję się, że stylistka powie mi, że wszystko robię źle.

Prawda jest taka, że nie ma takiego pojęcia jak „ubierasz się prawidłowo” czy „ubierasz się nieprawidłowo”. Po pierwsze, żyjemy w takich czasach, gdy każdy może wyglądać jak chce, ponieważ ma do tego prawo. Po drugie, jedyna rzecz, która ma znaczenie, to to „kim jesteś” i „jak chcesz być postrzegany”. Odpowiedz sobie na te dwa pytania, a następnie zastanów się, czy Twój wizerunek odpowiada Twoim celom, czy udaje Ci się wywierać upragnione wrażenie, czy może wciąż masz z tym trudności. Jeśli masz, to mogę Ci pomóc.

Moim celem jest wskazanie właściwej drogi, która umożliwi Ci osiągnięcie efektu, o którym marzysz. Moim celem jest wybranie odpowiednich dla Ciebie narzędzi stylistycznych. Moim celem jest zapoznanie Cię z niuansami wizerunku, ponieważ – jak czasem mówię klientom – „diabeł tkwi w szczegółach”.

2. Boję się, że stylistka wyrzuci wszystkie moje ubrania.

Nie wyrzucam ubrań i w żadnym razie do tego nie zmuszam. Przede wszystkim dlatego, że praca nad stylem wymaga czasu. Dlatego, że zmiany w szafie wprowadza się stopniowo. Dlatego, że wymarzoną szafę tworzy się przez sezony i lata.

Mogę szczerze powiedzieć, że zaczynamy „od zera”. W praktyce oznacza to, że kupujemy nowe zestawy, tworząc tym samym bazę Twojej szafy i zastępujemy nimi stare, mniej atrakcyjne ubrania. Gdy będziesz w posiadaniu nowych i udanych rozwiązań, możesz zaczynać wyrzucać albo oddawać potrzebującym to, czego już nie potrzebujesz.

3. Boję się, że stylistka mnie zmieni. Chcę być sobą.

Prawdziwa współpraca ze stylistką znacznie różni się od tego, co pokazują w telewizji. Głównym celem stylistki osobistej nie jest ekstremalna metamorfoza, ale pomoc w stworzeniu wizerunku osobistego, który będzie zarówno spójny z wnętrzem klienta i jego własnym samopoczuciem, jak i będzie adekwatny do kręgów, w których się on obraca.

Zmiany na pewno nastąpią. Nie będą to jednak zmiany dotyczące naszej osobowości. Wręcz przeciwnie – powinniśmy uzyskać taki efekt, żeby osoba ta mogła śmiało powiedzieć: „o właśnie taka/taki zawsze chciałam/chciałem być”.

Poza tym, szybkość wprowadzenia tych zmian wyznaczamy indywidualnie. Niektórzy klienci są bardziej otwarci na eksperymenty, inni potrzebują wolniejszego tempa. To klient decyduje, czy czuje się komfortowo w tych stylizacjach, czy też jeszcze nie jest na nie gotowy.

4. Boję się, że mi się nie spodoba.

Stylista to taki sam ekspert jak fryzjer, kosmetyczka, dietetyk czy psycholog. Każdy z nich ma swoją wizję i specyficzne podejście do pracy. Możesz, a nawet powinieneś szukać takiej osoby, która będzie dla Ciebie odpowiednia i która będzie Ci całkowicie odpowiadała.

Szczerze mówiąc uważam, że w tego rodzaju współpracy nie może zabraknąć „chemii”. Konieczne jest stuprocentowe zaufanie. Przed spotkaniem ze stylistką warto zapoznać się z jej działalnością za pomocą Facebooka, Instagrama albo Internetu. Sprawdź, w jaki sposób pisze, o czym myśli, jakimi wartościami się kieruje. Przejrzyj jej portfolio. To wszystko pomoże Ci przekonać się, czy jest to odpowiednia osoba dla Ciebie.

Jeśli wciąż nie czujesz się dobrze z wybraną przez Ciebie osobą, to po prostu zrezygnuj i poszukaj kogoś innego. To całkowicie normalne i zrozumiałe.

Artykuł Czy należy się bać spotkania ze stylistką? pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
https://nikitina.pl/czy-nalezy-sie-bac-spotkania-ze-stylistka/feed/ 1
Zmiana wewnętrzna czy zewnętrzna? https://nikitina.pl/zmiana-wewnetrzna-zewnetrzna-czyli-czego-zaczac-prace-nad-akceptacja/ https://nikitina.pl/zmiana-wewnetrzna-zewnetrzna-czyli-czego-zaczac-prace-nad-akceptacja/#respond Wed, 03 Jan 2018 22:40:43 +0000 https://nikitina.pl/?p=2273 Agata poprosiła mnie o zarekomendowanie stylistki. Po kilkuletniej psychoterapii poczuła, że jej wygląd zewnętrzny nie odpowiada temu, co gra wewnątrz jej duszy i serca. Poprzez zmianę wizerunku chciała dopełnić proces pracy nad sobą. Magda zadała dokładnie to samo pytanie, po tym jak zdradził ją mąż. Potrzebowała znów poczuć się piękna i atrakcyjna. Od zmiany wizerunku […]

Artykuł Zmiana wewnętrzna czy zewnętrzna? pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
Agata poprosiła mnie o zarekomendowanie stylistki. Po kilkuletniej psychoterapii poczuła, że jej wygląd zewnętrzny nie odpowiada temu, co gra wewnątrz jej duszy i serca. Poprzez zmianę wizerunku chciała dopełnić proces pracy nad sobą.

Magda zadała dokładnie to samo pytanie, po tym jak zdradził ją mąż. Potrzebowała znów poczuć się piękna i atrakcyjna. Od zmiany wizerunku chciała rozpocząć wewnętrzną przemianę.

Która z kobiet wybrała skuteczniejszą drogę?

Nie da się ukryć, że wygląd zewnętrzny ma nierozerwalny związek z akceptacją siebie. Kiedy zdecydować się na pracę ze stylistką i czy w ogóle warto? Czy stylistka może pomóc w budowaniu akceptacji siebie? A może warto zacząć zupełnie gdzie indziej?

Jak zwykle, przy takich pytaniach odpowiedź brzmi: to zależy!

Jako coach i terapeutka pracuję z kobietami, które chcą zaspokoić potrzebę akceptacji siebie. Po wielu spotkaniach z moimi klientkami jestem przekonana, że zmiana wizerunku może być zwieńczeniem trudnego procesu budowania akceptacji siebie i wiem, że wówczas zmiana zewnętrzna jest świadoma, konsekwentna i trwała. Jednak nie mogę powiedzieć, że to jedyna możliwa droga.

Jest wiele sytuacji, w których kobieta potrzebuje poczuć się świetnie w swojej własnej skórze, potrzebuje zobaczyć na własne oczy, że jest piękna taka jaka jest tu i teraz, zewnętrznie. Przykre doświadczenia w relacji z mężczyznami, pozostałości po zabiegach medycznych, zmiany wyglądu ciała po ciąży, zaniedbywanie siebie podczas braku pracy czy podczas opieki nad małymi dziećmi – to tylko kilka przykładów.

W takich sytuacjach zmiana wizerunku, praca ze stylistką i/lub wizażystką może być impulsem do długofalowej zmiany i pracy nad sobą. Może obudzić wiarę, że nie wszystko stracone, a zmiana jest bliżej niż sądziłaś.

Właściwie nie ma większego znaczenia, kiedy decydujesz się na zmianę wizerunku, ważne jest, żebyś wiedziała po co ta zmiana jest Ci potrzebna. Jakie korzyści ma przynieść. I właśnie tutaj przychodzą z pomocą trzy kluczowe pytania, trzy kluczowe obszary:

1. Kim jestem?

Samoświadomość – to mgliste hasło zaczerpnięte z psychologii przełożone na bardziej zrozumiały język oznacza wiedzę o sobie. Wbrew temu, co zalecają niektórzy eksperci od rozwoju, nie da się zapomnieć o przeszłości, odciąć się od rodziny, czy historii własnego życia. Rady w stylu „zapomnij i idź dalej” niewiele dają, bo to, co przeżyłyśmy do tej pory ukształtowało nas takimi, jakie jesteśmy. Dlatego ja zachęcam, żeby nie wypierać, nie zapominać, ale poznać, zrozumieć i… zaakceptować.

Ponieważ wiedza o sobie, wiedza kim tak naprawdę jestem to podstawa do zaakceptowania siebie. Dzięki niej wiemy nie tylko dlaczego dokonujemy konkretnych wyborów, ale także wiemy dlaczego myślimy o sobie tak a nie inaczej. Wiemy skąd bierze się w nas brak pewności siebie, poczucia własnej wartości, dlaczego nie akceptujemy siebie – czy jest to wynik wpływu otoczenia, naszych dotychczasowych przeżyć, przekonań czy schematów myślenia. To dotyczy także wyglądu zewnętrznego, postrzegania ciała i wszystkich myśli, które towarzyszą nam, gdy patrzymy w lustro.

Wiedza o tym, kim jestem to punkt wyjścia, punkt startu wewnętrznej podróży, procesu zmiany. Jeśli marzysz o tym, by polubić swoje ciało, chcesz pracować nad wizerunkiem, to w pierwszej kolejności zdefiniuj:

  • z jakiego punktu startujesz?
  • czego konkretnie nie akceptujesz w swoim wyglądzie, a co lubisz?
  • co konkretnie o sobie myślisz, co czujesz patrząc na siebie w lustrze?

Czasem taka analiza bywa bolesna, jednak bez spojrzenia na siebie z pełną szczerością, nie ma mowy o zmianie.

2. Dokąd zmierzam?

Kiedy już wiesz, gdzie jesteś i skąd startujesz, warto sprecyzować, gdzie chcesz być. Co chcesz w życiu czuć? Co konkretnie chcesz o sobie myśleć? Jak chcesz czuć się w swoim ciele, we własnym towarzystwie?

Odkąd pracuję z kobietami nad akceptacją siebie widzę, jak rzadko robimy rzetelną analizę naszych marzeń. Często kończy się na tym, że „chcę schudnąć 10 kg”, „chcę się zmieścić w sukienkę sprzed ciąży”, „chcę się podobać samej sobie”. Zaniedbujemy etap głębszej refleksji i ubrania w konkrety tego, o czym marzymy.

Najczęściej, rzucamy się od razu w rozwiązania – diety cud, nowe ciuchy kupowane, bo ekspedientka powiedziała, że są modne a my dobrze w nich wyglądamy itp. Tymczasem sprecyzowanie konkretnie tego, jak chcę się czuć sama ze sobą, pomaga zwizualizować marzenia. Wówczas mózg zaczyna odbierać powstające obrazy jako coś, co jest w zasięgu ręki.

Przeznaczenie kilku chwil, kilku dni a nawet kilku tygodni na zastanowienie się i precyzyjne opisanie pożądanej zmiany przynosi jeszcze jedną korzyść: pomaga trafniej wybierać drogi i rozwiązania, które doprowadzą nas do realizacji marzenia.

3. Jak tam dotrę?

Kiedy wiesz kim jesteś, skąd startujesz i gdzie chcesz dotrzeć, przychodzi moment na poszukiwanie sposobów. Dopiero tutaj, w trzecim elemencie pojawia się pytanie, czy i jak współpraca ze stylistką może ci pomóc w realizacji marzeń? Jeśli dojdziesz do wniosku, że jesteś gotowa tu i teraz, że właśnie takiego impulsu potrzebujesz – śmiało chwytaj za telefon i dzwoń do stylistki umówić się na spotkanie. Być może należysz do tych kobiet, które w tym momencie do zainicjowania zmiany przekonań i myślenia o sobie najbardziej potrzebują zmiany zewnętrznej.

Może się jednak okazać, że na taką współpracę jest jeszcze za wcześnie, że jeszcze nie do końca wiesz, czego pragniesz, dokąd zmierzasz. Może dojdziesz do wniosku, że zmiana wizerunku nie jest w tym momencie najwłaściwszą odpowiedzią na twoje potrzeby. Wówczas warto sięgnąć po inne rozwiązania – praca samodzielna bądź przy wsparciu coacha, terapeuty, udział w warsztatach stacjonarnych lub on-line.

Możliwości jest bardzo dużo, a wybranie najskuteczniejszej formy wsparcia będzie zależało przede wszystkim od tego, do jakich wniosków dojdziesz, jakie potrzeby odkryjesz odpowiadając na powyższe trzy pytania.

O autorce

Katarzyna Bogusz-Przybylska – pracuje z kobietami, które chcą zaakceptować siebie, artecoach i terapeutka w nurcie Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach (TSR), założycielka marki Babskie Tabu (www.BabskieTabu.pl).

 

Masz pytania? Chcesz podzielić się swoimi uwagami lub przemyśleniami? Chętnie porozmawiam z Tobą w komentarzach!

Artykuł Zmiana wewnętrzna czy zewnętrzna? pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
https://nikitina.pl/zmiana-wewnetrzna-zewnetrzna-czyli-czego-zaczac-prace-nad-akceptacja/feed/ 0
„Jak Cię widzą, tak Cię piszą” https://nikitina.pl/cie-widza-cie-pisza/ https://nikitina.pl/cie-widza-cie-pisza/#respond Mon, 18 Dec 2017 22:09:41 +0000 https://nikitina.pl/?p=2260 Nie jest tajemnicą, że przekaz wizualny ma ogromny wpływ na to, w jaki sposób jesteśmy postrzegani. Nasz wizerunek jest niezwykle istotny i może być olbrzymim wsparciem w osiągnięciu sukcesów zarówno zawodowych, jak i prywatnych. Podczas pierwszego spotkania mamy tylko 7 sekund na to, żeby zrobić odpowiednie wrażenie i zaprezentować się z jak najlepszej strony. O […]

Artykuł „Jak Cię widzą, tak Cię piszą” pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
Nie jest tajemnicą, że przekaz wizualny ma ogromny wpływ na to, w jaki sposób jesteśmy postrzegani. Nasz wizerunek jest niezwykle istotny i może być olbrzymim wsparciem w osiągnięciu sukcesów zarówno zawodowych, jak i prywatnych. Podczas pierwszego spotkania mamy tylko 7 sekund na to, żeby zrobić odpowiednie wrażenie i zaprezentować się z jak najlepszej strony.
O tym mówią psychologowie, doradcy wizerunkowi oraz eksperci od autoprezentacji.

Potwierdzają to także badania naukowe!

Badania przeprowadzone przez Caroline Dunn i Lucette Charette z Państwowego Komitetu Badań Naukowych w Kanadzie pokazały, że Twój wizerunek wpływa na innych bez względu na to, czy zdają sobie oni z tego sprawę, czy też nie, a nawet wówczas, gdy sądzą, że nie ma on znaczenia.

Wnioski analizy badaczek były następujące:

Twój wygląd znacząco wpływa na to, jak ludzie oceniają:

– Twój sukces finansowy;
– Twoje stanowisko;
– Twoją wiarygodność;
– Twoją inteligencję;
– Twoje zdolności.

Twoja prezencja (umiejętności komunikatywne + wygląd) skłania ludzi do określonych zachowań względem Ciebie, takich jak:

– spełnienie Twojej prośby;
– podzielenie się z Tobą cenną informacją;
– udostępnienie kontaktów do osób podejmujących decyzje;
– wypłata określonej pensji;
– przyjęcie na stanowisko albo kupienie Twojego produktu/usługi.

Profesor Thomas F. Cash (Professor of clinical psychology at Old Dominion University in Norfolk, Virginia), który zajmuje się analizą psychologii wizerunku osobistego od ponad 30 lat, twierdzi, że bycie osobą nieatrakcyjną fizycznie często powoduje dyskryminację zarówno wśród mężczyzn, jak i wśród kobiet.

Z kolei badania przeprowadzone przez naukowców z Yale School of Management udowodniły, że ładnie ubrani pracownicy odnoszą większy sukces w biznesie.

Nie da się ukryć, że Twój wizerunek to przede wszystkim wyraz szacunku do siebie i innych ludzi. Dlatego podczas spotkań służbowych lepiej wyglądać schludnie i z pewną nutą elegancji, niezależnie od tego, czy będzie to strój stricte biurowy, business casual, czy mocno wyluzowany. Porządek w stylu to przede wszystkim porządek w głowie oraz świadomość siebie i swoich możliwości.

 

Wszystko wydaje się bardzo proste i oczywiste.
Idziesz do sklepu, kupujesz ładne ubrania i masz zagwarantowany sukces. Dlaczego w takim razie niektórzy z nas cały czas idą do przodu, a inni wciąż pozostają w miejscu?

W rzeczywistości istnieje kilka kwestii, które warto uwzględnić i które powinny skłonić nas do refleksji nad tym, czy nasz wizerunek naprawdę przynosi efekty i czy spełnia on właściwą rolę.

1. Twój wizerunek musi być autentyczny!

Twój wizerunek to Twoja druga skóra. Musi być on mocno powiązany z Twoim wnętrzem, charakterem oraz osobowością. Musi eksponować Twoje wartości, Twoje upodobania, Twoje cele w życiu. Zaczynając pracę nad własnym stylem należy pamiętać, że najważniejsze to pozostać sobą i być szczerym ze swoimi odbiorcami. Wizerunek zadziała tylko wtedy, gdy będzie prawdziwym odzwierciedleniem Twojego „ja”.

2. Wizerunek musi być spójny!

Niezależnie od tego, czy jesteś marką osobistą, czy pracujesz w korporacji, Twój wygląd musi być spójny ze wszystkim, co robisz, o czym piszesz, o czym mówisz podczas występów publicznych. Razem z Twoim głosem, słowami oraz sposobem zachowania tworzy on niezbędną całość, wzmacnia efekt i pomaga w osiągnięciu upragnionego efektu. Z kolei brak harmonii, dysonans między tym co mówisz i jak wyglądasz, zawsze osłabia Twoją wiarygodność.

3. Znaczenie ma nie sam wizerunek, a to, jak Ty z tym wizerunkiem się czujesz!

W trakcie tworzenia własnego stylu należy dbać o to, aby Twój wygląd nie był sztucznie stworzony albo narzucony z zewnątrz: „bo tak się nosi, bo tak jest modne, bo takie są zasady”. Oczywiście istnieje określony kanon wiedzy i są eksperci, którzy wytłumaczą, jakie są możliwości polepszenia wyglądu, jednak głównym priorytetem w wyborze nowych stylizacji powinien być przede wszystkim Twój komfort. Musisz pozostawać w dobrych relacjach ze swoim strojem i czuć się w nim fantastycznie, ponieważ dopiero wtedy będziesz emanować pewnością siebie i sprawiać wrażenie przyjaznej i pozytywnej osoby.

4. Wizerunek nie może przeszkadzać!

Mowa tu głownie o sytuacjach biznesowych, podczas których należy zwrócić szczególną uwagę na to, żeby strój nie rozpraszał, ani nie odciągał uwagi od nas samych. Należy przemyśleć stylizację w taki sposób, żeby podkreślić własne kompetencje, ale jednocześnie pozwolić odbiorcom skupić się na tym, co chcesz przekazać. Wizerunek to przede wszystkim tło, łagodne otoczenie Ciebie i Twoich komunikatów.

5. Wizerunek musi sprawiać odpowiednie wrażenie!

Odpowiedni wizerunek buduje odpowiednie relacje. W zależności od Twoich celów, za pomocą różnych trików wizerunkowych możesz podkreślić swój autorytet i stanowisko, możesz zaznaczyć dystans między sobą, a pracownikami albo odwrotnie: stworzyć w zespole bardziej wyluzowaną atmosferę. Z tymi narzędziami trzeba się zapoznać i umiejętnie z nich korzystać, ponieważ dopiero wówczas nasz wizerunek zadziała we właściwy sposób.

Podsumowując, można stwierdzić, że bez wątpienia trzeba dbać o swój wygląd, jednak należy robić to świadomie oraz w zgodzie ze sobą.

Artykuł „Jak Cię widzą, tak Cię piszą” pochodzi z serwisu Julia Nikitina.

]]>
https://nikitina.pl/cie-widza-cie-pisza/feed/ 0