Jak uporać się z odwiecznym „nie mam w co się ubrać”, czyli porządek w szafie w 3 krokach

W dzisiejszym tekście chciałabym nawiązać do poprzedniego artykułu „O metodach robienia porządku w szafie” i rozwinąć poruszony w nim temat. Zaproponuję Wam mój sposób na robienie porządku w szafie, z którego sama korzystam oraz który polecam także moim Klientom. Z jego pomocą nie tylko uporządkujecie swoją szafę, ale również stworzycie gotowe stylizacje ubrań.

Krok 1: „Detox” garderoby

Pierwszy krok jest krokiem dość typowym i oczekiwanym – pozbywamy się zbędnych oraz niepotrzebnych rzeczy.

Jakie rzeczy są zbędne:
– nie pasują nam kolorystycznie;
– źle na nas leżą;
– są staromodne, babcine, wulgarne;
– nie są dobrej jakości, wyglądają mało atrakcyjnie i niezbyt schludnie;
– są zniszczone lub poplamione.

Zbędne ubrania śmiało wyrzucamy albo oddajemy potrzebującym.

Jakie rzeczy są niepotrzebne:
– ubrania/buty niezgodne z nadchodzącym sezonem.

Zostawiamy w szafie tylko to, co będziemy zakładać w najbliższej przyszłości. Możemy podzielić swoją garderobę na ciepły i zimny sezon albo jeszcze lepiej: na cztery pory roku. Bez względu na przyjęty system proponuję, aby jesienią schować do worków wszystkie wiosenne/letnie oraz wakacyjne zestawy i dopiero wówczas zacząć tworzyć gotowe stylizacje ubrań.

Niech nasze oko widzi w szafie tylko to, czego potrzebujemy teraz!

Być może zabrzmi to banalnie i aż nazbyt oczywiście, ale to właśnie na tym bardzo często polega problem „nie wiem w co się ubrać”. W rzeczywistości możemy posiadać odpowiednie rzeczy, ale mieć problem z ich znalezieniem albo po prostu o nich nie pamiętać. W takim przypadku samodzielny przegląd szafy oraz „detox” polecam robić przynajmniej raz w trakcie sezonu.

Krok 2: Segregacja garderoby i stylizacja ubrań

Niestety „detox” garderoby nie świadczy jeszcze o tym, że mamy w szafie porządek. Po przeprowadzeniu selekcji mamy zdecydowanie mniej ubrań. Zostawiliśmy tylko naprawdę dobre i sprawdzone rzeczy. Żeby uniknąć niepotrzebnego chaosu wśród tego, co zostało, musimy to wszystko odpowiednio posegregować i przygotować potrzebne stylizacje ubrań. Jak to zrobić? Mam następujące propozycje.

Najpierw analizujemy swój styl życia.

Ważne są okoliczności, z jakimi stykamy się na co dzień, ponieważ wymagają one odpowiedniego wyglądu. Kwestię tę podjęłam już w tekście „Czy Twoja szafa odpowiada Twojemu stylowi życia”. Jeżeli wystarczy nam jedna uniwersalna garderoba na wszystkie okazje, to przechodźmy dalej.

Jeżeli potrzebujemy różnych strojów z różnymi wariacjami w różnych sytuacjach, to skupiamy się na jednej kwestii. Innymi słowy, wybieramy sytuację, do której będziemy tworzyły zestawy ubrań.

Musimy zdecydować, od czego zaczynamy. Moim zdaniem pierwszym elementem kompletu powinien być dół, czyli spodnie, spódniczka lub sukienka. Zazwyczaj dołów mamy w szafie o wiele mniej, niż gór. Poza tym właśnie z dołami mamy najwięcej trudności w sklepach, bo potrzebujemy ubrań idealnie dopasowanych do naszej sylwetki.

Rozkładamy doły przed sobą 🙂

Następnie dobieramy odpowiednie obuwie i torebki i tworzymy spójne stylizacje ubrań. Według mnie dodatków tych nie powinno być zbyt dużo. Lepiej mieć ich mniej, ale za to dobrej jakości i pasujących do większości zestawów.

Dalej dokładamy góry (topy, t-shirty, bluzki, koszule, koszulki) i wierzchnie warstwy (sweterki, kardigany, marynarki, kamizelki, wiatrówki, kurtki itd.).

 

W zależności od warunków pogodowych, do których wybieramy zestawy, w kompletach może się pojawić więcej ubrań (np. płaszcze, szaliki, botki). Wówczas musimy zwracać uwagę na to, czy wszystkie elementy naszej „układanki” dobrze się komponują i właściwie ze sobą współgrają. Nie ukrywam, że im chłodniej na dworze, tym trudniej jest nam wyglądać perfekcyjnie  i tym częściej musimy zmierzyć się z problemem „nie mam w co się ubrać”.

Kiedy mamy już gotowe zestawy na jedną okazję, zaczynamy od nowa.

Krok 3: Podsumowanie

Jak tylko uda nam się stworzyć kompletne stylizacje ubrań, zaczynamy sprawdzać, czy mamy wystarczającą liczbę gotowych kombinacji.

Na przykład wśród ubrań przeznaczonych do pracy posiadamy:

– 2 pary spodni, 1 spódniczkę;

– 6 bluzek (mogą jednocześnie pasować do wszystkich dołów);

– 3 warianty drugiej warstwy;

– 2 pary butów;

– 1 torebkę.

Na wstępie zakładamy, że każdy element, który zakładamy na wierzch, pasuje tylko do jednych spodni/spódniczki, dzięki czemu uzyskujemy 18 niepowtarzalnych stylizacji. To dużo czy mało? Tak naprawdę okaże się w trakcie ich noszenia.

Jeżeli nie mamy kompletnych zestawów, to należy zastanowić się nad tym, czego w naszej szafie brakuje, ponieważ braki w garderobie także potęgują wrażenie, że nie mamy w co się ubrać.

Radziłabym mieć raczej ograniczoną liczbę dołów (2-4), z którymi można zbudować urozmaicone zestawy, niż wiele par spodni (10), do których pasuje tylko jedna bluzka!

Ciekawym rozwiązaniem są stylizacje, które różnią się nieco stylistycznie. Chodzi o to, że lepiej nie kupować takich samych spodni w różnych odcieniach (nawet jeśli doskonale leżą!), ponieważ wtedy będziemy wyglądały bardzo podobne, a co za tym idzie – nieco nudno.

W końcu wkładamy wszystko z powrotem do szafy. Z tak zorganizowaną szafą nie będziemy więcej borykać się z problemem „nie mam w co się ubrać”.

Według mnie dobrym sposobem, który może nam ułatwić codzienny wybór ubrań, jest posegregowanie ich zgodnie z określonymi sytuacjami (np. praca, spacer, luźne spotkanie) i przygotowanymi wcześniej zestawami.

Bardzo przydatne jest także robienie zdjęć stylizacjom ubrań, dzięki czemu swoje pomysły ubraniowe będziemy trzymały w pamięci telefonu, a nie we własnej głowie :).

Oto moja metoda robienia porządku w szafie. Nie jest to metoda idealna i oczywiście nie uwzględnia ona wszystkiego. Wskazuje jednak główne kierunki, jakimi, moim zdaniem, należy podążać w swojej drodze do idealnej szafy. Powodzenia!

Artykul napisany przez Julia Nikitina

Stylistka osobista oraz certyfikowany Style Coach. Specjalistka w zakresie budowaniu własnego stylu. Ukończyła szkolenie w Rosji (Studio Orner, 2015), Polsce (DSK Academy School of Style, 2017) oraz w Anglii (Style Coaching Institute, 2018). Pracuje z kobietami i mężczyznami w Warszawie.

2 komentarze

  • Do tego wszystkiego potrzebny jest Czas – na zrobienie tego porządku. Pieniądze – na zakup brakujących ubrań (uwzględniam wymianę tych, które do nas nie pasują, które są już zniszczone, które nam się znudziły). I prawdopodobnie Twoje niezawodne rady. I życie staje się łatwiejsze i przyjemniejsze.

  • Metoda Marka Z. zupełnie do mnie nie przemawia – ja także lubię się otaczać pięknymi ubraniami i przedmiotami. Moda to fascynująca przygoda i warto z niej skorzystać! 🙂
    Muszę przeanalizować moją szafę pod kątem ilości zestawów – ciekawa jestem ile ich uda mi się zbudować!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *