Oto mój drugi film, poświęcony modzie i trendom, w którym chciałabym porozmawiać z Wami o tym, czy moda jest nam potrzebna w pracy ze stylem, czy warto ją uwzględniać i jak umiejętnie ją czytać.
Moda vs Styl
Zacznę od tego, że w różnych publikacjach, artykułach, blogach często dominują dwa skrajne podejścia: albo „chcemy koniecznie być na bieżąco z modą, wybierając najnowsze trendy dla swojej szafy” albo „nie chcemy ulegać trendom, wybierając ponadczasową klasykę”. Podobnie jest i w praktyce. Niektórzy klienci mówią „Nie chcę być uzależniona/y od mody”, podczas gdy inni pytają „Co jest teraz na topie?”.
Jaka strategia jest najlepsza w kwestii budowania własnego stylu? Żadna!
Chodzi o to, że należy szukać kompromisu w naszych relacjach z modą – dopiero wówczas stworzymy wizerunek, który będzie aktualny i interesujący, a zarazem komfortowy i autentyczny dla nas.
Czym różnią się moda i styl?
Moda i styl bazują na dwóch zupełnie różnych filozofiach.
Głównym celem w pracy ze stylem jest podkreślenie własnego piękna. Stąd też wywodzą się wszystkie pomysły związane z analizą kolorystyczną (musimy dobrać takie kolory, w których twarz promienieje) oraz analizą sylwetki (musimy postawić na fasony, które zamaskują niedoskonałości). W takim rozumieniu styl to przede wszystkim lista zasad, których każdy z nas powinien przestrzegać, żeby wyglądać dobrze.
Moda to z kolei nowe pomysły oraz inspiracje, które mogą dotyczyć łączenia stylów, materiałów, kolorów, wzorów, nietypowych sposobów noszenia lub zapinania ubrań czy też nowatorskich technik wykończenia materiałów. W modzie jest sporo odwagi, eksperymentów, wolności.
Problem polega na tym, że gdy kobieta pracuje ze swoim wizerunkiem, uwzględniając przy tym tylko zasady kolorystyki oraz typu sylwetki i nie uwzględniając tego, co się dzieje w świecie mody, to tworzone przez nią stylizacje będą raczej dosyć banalne i oczywiste. Poza tym, jak pokazuje doświadczenie, taka prawidłowa szafa może kobiecie dość szybko się znudzić. Przede wszystkim dlatego, że posiadamy co prawda wszystkie bezbłędne rozwiązania, ale cały czas korzystamy z tych samych fasonów i tych samych kolorów. W takich przypadkach właśnie moda daje nam poczucie świeżości. To jest właśnie rozwój twojego stylu, nowe spojrzenie na siebie i odkrycie nowych możliwości stylizacji.
Warto zrozumieć, że moda to przede wszystkim cała koncepcja wizerunku. Jeśli w czasopismach napisano, że w tym sezonie jest modny zielony kolor i znajdziemy u siebie jakąś zieloną chustę, po czym przywiążemy ją do torby, to nie oznacza jeszcze, że wyglądamy modnie. Ważny jest charakter całej stylizacji, jej formy/proporcje/faktury/style i to, w jakiej postaci ten zielony będzie przedstawiony w tej stylizacji oraz z jakim kolorem go połączymy. Trzeba więc uczyć się tę modę czytać i jak najwięcej obserwować.
Co teraz jest na czasie?
Czasy się zmieniły i to akurat jest bardzo dobra wiadomość dla nas. Jeśli jakiś czas temu „wyglądać modnie” oznaczało zakładać wyłącznie luksusowe marki, to teraz znaczenie ma nie to, jakie sklepy wybierasz, ale to, w jaki sposób stylizujesz swoje ubrania. Dlatego kobieta ubrana w same luksusowe marki może wyglądać mniej interesująco niż kobieta ubrana w sieciówkach z różnego poziomu cenowego. Sama marka niczego nie gwarantuje.
Niestety jest sporo drogich marek, które się nie rozwijają i nie proponują nowych, ciekawych estetyk.
Modne jest łączenie ubrań/dodatków z wyższej półki cenowej z rzeczami ze sklepów mass-market i to jest ulubiony trik fashion blogerów.
Drugą pozytywną nowością jest to, że teraz mamy naprawdę duży wybór różnych tendencji od różnych projektantów, wśród których każdy może znaleźć coś odpowiedniego dla siebie.
Teraz na czasie jest dużo wolności i dużo eksperymentowania. Znając zasady stylizacji, możemy tak naprawdę połączyć wszystko ze wszystkim.
Na czasie jest również komfort – dlatego sporo sportowego obuwia, które zakładamy do wszystkiego, stabilne grubsze obcasy i niewysoka szpilka, buty na płaskiej podeszwie, sporo luźnych fasonów, które naprawdę są bardzo wygodne.
Na czasie jest również naturalność – dlatego robimy lekki makijaż w stylu “no make-up”, dlatego tworzymy lekki bałagan na głowie, dlatego, jeśli jest taka możliwość, wybieramy wyluzowaną elegancję i unikamy zbyt uporządkowanego albo sztucznego wizerunku.
Efekt stylizacji jest taki, jakbyśmy nic specjalnego nie zrobili, a jednak wyglądamy stylowo i z klasą.
Teraz coraz mniej jest takich kiczowatych estetyk, w których za wszelką cenę chcemy podkreślić, że lubimy się stroić i zależy nam na tym, żeby za wszelką cenę wyróżniać się wyglądem. Natomiast bardzo popularny jest skandynawski minimalizm, francuski wyluzowany szyk i jak najwięcej zrelaksowanych, ale eleganckich i modnych stylizacji.
Jak się nauczyć czytać modę?
Jedynym sposobem na to, aby nauczyć się czytać modę oraz wyczuwać niuanse stylu, jest jak najwięcej obserwować.
Nie polecam czasopism modowych – przede wszystkim dlatego, że dają one bardzo wyselekcjonowaną informację i sporo reklamy. Warto sięgać raczej po źródło oryginalne, jak na przykład strona vogue.com, gdzie można zarówno przejrzeć kolekcje na wybiegach, jak i przeczytać ogólne podsumowanie tych trendów. Ten kierunek jest jednak raczej przydatny dla ekspertów.
Natomiast tak na co dzień dobrze jest obserwować blogerów, nie tylko lokalnych, ale również znanych w świecie mody(np. @songofstyle,
@pernilleteisbaek, @styleheroine,@leandramcohen, @thefashionguitar, @camillecharriere).
Dlaczego? Ponieważ to oni pokazują, jak te trendy można interpretować i wykorzystać w codziennych stylizacjach.
Drugim fajnym źródłem informacji będą sklepy korporacji Inditex (Zara, Massimo, Uterque) i korporacji H&M (H&M, COS, &Other Stories), które tak naprawdę wykonują kolosalną pracę za sprawą swoich sesji zdjęciowych, sposobu wywieszenia ubrań w sklepach czy przekazywania informacji w newsletterach. Wszystko po to, żeby pokazać, jak i z czym można to nosić.
Moda przemija, a dobry styl ma się w sobie 🙂