Kiedyś postanowiłam, że opracuję taką metodę robienia porządku w szafie, dzięki której wybór strojów stanie się dla mnie oraz dla moich Klientów procesem automatycznym, niewymagającym żadnych dodatkowych przemyśleń. Dzisiaj mogę stwierdzić, że udało mi się to osiągnąć. Trochę później przygotuję o tym osobny tekst.
Tymczasem chciałabym Was zapoznać z najpopularniejszymi w internecie sposobami na ułatwienie wyboru codziennych ubrań.
Metoda Marka Zuckerberga 🙂
Polega na tym, że codziennie nosimy tę samą koszulkę, dzięki czemu nie będziemy tracić czasu na podejmowanie „nieistotnych” decyzji. W praktyce oznacza to, że codziennie zakładamy to samo.
Według mnie metoda ta jest skrajnością. Nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy pozbawiać się przyjemności, jaką daje nam tworzenie nowych i ciekawych stylizacji oraz obserwowanie swojego pięknego odbicia w lustrze.
Oczywiście nie wszyscy mogą sobie z tym poradzić, ale to tylko dodatkowy powód do tego, by się tego nauczyć, a nie zupełnie z tego rezygnować.
Metoda minimalistyczna albo bazowa
Stawiamy na klasyczne rzeczy, które są ponadczasowe i utrzymane zazwyczaj w stonowanych kolorach. To z nich tworzymy bazę naszej garderoby. Im mniej ubrań mamy, tym łatwiej nam żyć.
Popularne kolory – biel, czerń, granat, szarości. Kroje spodni, bluzek, spódniczek są standardowe i typowe.
Moim zdaniem metoda ta jest bardzo sensowna. Będzie ona odpowiednia dla osób, które dopiero zaczynają zapoznawać się z zasadami stylu. Jest prosta w realizacji i nie wymaga znacznych zmian oraz ekstremalnie modnych stylizacji. Poza tym przyświeca jej bardzo rozsądna zasada: nie musimy mieć wielu ubrań!
Nie radzę jednak stosować tej metody cały czas, bo jest po prostu nudna.
Uważam, że nasza garderoba nie powinna być monotonna. Musimy eksperymentować, sięgać po różne kroje, kolory i nowe połączenia. Nie chodzi tu o uleganie trendom, ale o czerpanie z nieskończonej ilości możliwości, jakie daje nam świat mody.
Dodatkowym mankamentem tej metody jest to, że skupienie się na wyborze wyłącznie bazowych rzeczy często zaczyna nas ograniczać. Zapominamy o tym, że za pomocą wizerunku możemy nie tylko podkreślić naszą osobowość, ale także zrobić odpowiednie wrażenie i wpłynąć na to, w jaki sposób jesteśmy postrzegane.