Pracując z różnymi osobami, po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, jak wielkie znaczenie ma obserwowanie innych stylizacji, chłonięcie prawidłowej informacji estetycznej i zwracanie uwagi na niuanse. Wtedy zupełnie inaczej zaczynamy postrzegać samych siebie.
Wtedy zaczynamy rozumieć, że własny styl to nie zawsze (i nie tylko!) wymienienie szarej/czarnej szafy na kolorową. To przede wszystkim praca ze sobą, ze swoimi możliwościami, a czasami ze swoimi kompleksami. To nieustanna zabawa z modą i poszukiwanie takich rozwiązań, które będą dla nas komfortowe, a zarazem sprawią nam dużą frajdę.
Wtedy zrozumiemy, że najlepszy dodatek do stylizacji, to nie naszyjnik czy szalik, a nasz piękny uśmiech, szaleństwo we włosach oraz błyszczące oczy.
Czasami praca ta może być trudna, ale efekt końcowy będzie niesamowity. Czasami wymaga to większej ilości czasu, niż tylko jednych zakupów że stylistką. Możemy jednak być pewni, że jeśli tylko tego zechcemy, to z pewnością uda nam się osiągnąć zamierzony cel.
Więc jak najwięcej obserwujcie, próbujcie, otwierajcie oczy, eksperymentujcie. Pozbądźcie się wszelkiego rodzaju ograniczeń i stereotypów i bawcie się stylem, bez względu na to, jaki macie rozmiar, wzrost albo wiek. A o tym, jak i co obserwować, już niebawem napiszę.