Często słyszę od swoich klientek, że zupełnie inaczej wyglądają na zdjęciach, a zupełnie inaczej, kiedy patrzą na siebie w lustrze. Rzeczywiście, sposób, w jaki postrzegamy siebie, różni się od tego, jak widzą nas inni ludzie. Aparat to oko obiektywne, nieuzależnione od naszych emocji czy posiadanego aktualnie nastroju. Dzięki zdjęciom możemy w łatwy sposób zobaczyć jak wyglądamy. Poza tym na zdjęciach widzimy całą naszą sylwetkę i wszystkie elementy ubioru, podczas gdy obserwując jedynie nasze odbicie w lustrze, przeważnie skupiamy się na twarzy i poszczególnych partiach ciała.
Sadzę, że robienie zdjęć własnych stylizacji to bardzo dobry sposób na to, żeby nauczyć się analizować swój wygląd.
Po pierwsze: mamy do nich łatwy dostęp i możemy obejrzeć je w dowolnym czasie i dowolnym miejscu.
Po drugie: mamy możliwość porównywania. Z łatwością możemy ocenić, w jakich kolorach wyglądamy atrakcyjniej. Zakładamy taką samą sukienkę, ale w kilku różnych odceniach, robimy zdjęcia, a następnie oceniamy je pod względem koloru. W taki sposób szybko możemy ustalić, jaka stylizacja jest dla nas najbardziej korzystna. Dodatkowo możemy porównywać stworzone przez nas zestawy z tymi, które proponują znane fashion blogerki, projektanci czy osoby, które są naszym wzorem do naśladowania.
Po trzecie: w trakcie zakupów nie musimy skupiać się na dokładnym zapamiętywaniu ubrań i stylizacji. W przypadku wątpliwości co do pewnego elementu stroju robimy zdjęcia, prosimy o odłożenie ubrań i idziemy szukać dalej, dopóki nie znajdziemy czegoś lepszego. W końcu będziemy pewni, że dokonaliśmy właściwego wyboru.
W mojej pracy zawsze mam przy sobie telefon. Korzystam z niego zarówno podczas przeglądu, jak i w trakcie zakupów. Pomijając już inne zalety tego urządzenia, telefon stwarza mi także możliwość szybkiego wrócenia pamięcią do danej Klientki, przypomnienia sobie stylu, jaki preferuje i błyskawicznego podjęcia potrzebnych decyzji. Często wysyłam także zdjęcia ze swoimi wskazówkami. Argumentuję, tłumaczę, wskazuję „za” i „przeciw”. Zdjęcia to mój ulubiony sposób komunikacji 🙂
Julia artykuł strzał w dziesiątkę ! 🙂
Co prawda już od dłuzszego czasu robię sobie zdjęcia w przymierzalni czy też na spokojnie w domu.
Ale myślę, że wciąż wśród nas jest wiele kobiet, które robią zakupy pod wpływem emocji. W pierwszej chwili podoba im sie wszystko, a wracając do domu zakladają nowe zdobycze i nie do końca wszystko jest super.
Widzę, że nawet ty jestes zwolenniczką tej metody. 😉
Nie raz, nie byłam pewna czy nowe spodnie albo bluzka będzie pasować kolorystycznie do reszty mojej garderoby. A dzieki fotografiom i kompletom, które zakładam do zdjęć ( łącznie z butami) wiem czy lepiej coś zwrócić do sklepu i zainwestować w element, który będę nosić z pewnością czy jednak to co kupiłam nie jest pomyłką i mogę z dumą na sobie prezentować.
Poza tym z doświadczenia wiem, że coś co zwykle mi się podoba, danego dnia wpływa na mnie negatywnie i nie czuję sie w tym atrakcyjnie. Dlatego mając fotografię,mogę spokojnie na nią spojrzeć i stwierdzić, że przecież wyglądam w tym super, a elementy kompletu tworzą idealną całość i niczego nie muszę zmieniać. 🙂
Nie będe powtarzac tego co napisałaś, bo zgadzam się z tym w 100 %, tego samego doświadczyłam i wysnułam podobne wnioski . 🙂
Dziewczyny nic innego jak tylko łapać za telefony i robić zdjęcia. 🙂
Cieszę się, że spodobał ci artykuł. Bardzo dziękuję za opinie 🙂